Jezus żyje! - członkowie wspólnot neokatechumenalnych przypominali zdziwionym klientom Silesia City Center.
Zaczęła garstka, trochę lękliwie. Później poszło z górki. Do śpiewających dołączały kolejne grupy. W centrum koła, na którego brzegach tańczyli, stał krzyż. - Odwagi, nie bójcie się. Z każdą chwilą będzie lepiej - zapewniał Marek Gaweł z chorzowskiej wspólnoty neokatechumenalnej, dowodzący grupą. Do Katowic przyjechał z żoną i szóstką dzieci.
W niedzielne popołudnie tańczyli dorośli, seniorzy i całkiem malutkie dzieci. Całe rodziny radośnie pląsały na cześć Zmartwychwstałego.
Chcieli wyjść do ludzi, więc poszli tam, gdzie w niedzielę jest ich wielu. Nie, nie do kościoła, ale do centrum handlowego. Dlatego Silesia City Center to miejsce idealne. - Chcielibyśmy w Roku Wiary głosić Jezusa, przepowiadać Ewangelię. Chcemy przypominać, że Pan Bóg kocha nie tylko dobrego, ale nawet tego, kto do kościoła nie chodzi. Nie udało nam się uzyskać zgody na wejście do środka, ale nas to nie zraża, zostajemy przed wejściem - wyjaśnia Marek Gaweł.
Mimo zimna, grupce ewangelizujących udało się zainteresować robiących zakupy w centrum handlowym. Niektórzy wyciągnęli telefony komórkowe, robili zdjęcia. Inni z zaciekawieniem przysłuchiwali się wygłoszonym świadectwom. - To nie jest jednorazowa akcja.Chcemy tu być w każdą niedzielę wielkanocną o godz. 15.30 - zapewnia M. Gaweł.
Więcej w numerze 15 katowickiego dodatku GN.