Jak potężne jest dzieło katowickiej Caritas widać dopiero, kiedy związani z nim ludzie spotkają się. Jak teraz, z okazji 25-lecia tej organizacji. Wypełnili całą ogromną bazylikę św. Antoniego w Rybniku.
Samych etatowych pracowników Caritas Archidiecezji Katowickiej jest 1,5 tysiąca. To dwa razy więcej, niż zatrudnia np. ogromna Elektrownia Rybnik. A do tej liczby trzeba też doliczyć wolontariuszy. To już prawdziwa armia. Ludzie, którzy pomagają innym regularnie, na ogromną skalę i bez wielkiego rozgłosu. Czyli w zupełnie innym stylu, niż inne charytatywne organizacje, nieraz przesadnie hołubione przez wielkie media.
W rybnickiej bazylice św. Antoniego zjawiło się też sporo podopiecznych Caritas, młodych ludzi z zespołem Downa, staruszek o kulach, osób na wózkach. - W 90 parafiach mamy ochronki dla dzieci. Wiele parafii ma kluby seniora, w których raz lub nawet kilka razy w tygodniu spotykają się ludzie starsi. Prowadzimy kluby dla bezrobotnych, żeby ludzi, którzy zostali bez pracy, jakoś ukierunkować – wyliczał ks. Krzysztof Bąk, dyrektor katowickiej Caritas.
Wśród zgromadzonych wolontariuszy była też młodzież, a nawet kilkoro dzieci. - Istnieje w naszej archidiecezji 30 szkolnych kół Caritas. Co prawda w diecezji przemyskiej jest ich 400, ale nie chodzi przecież o ilość, tylko o jakość... Musimy się uczyć dawania miłosierdzia, dawania drugiemu człowiekowi swojego serca, swojego czasu – mówił ks. Bąk.
Arcybiskup Wiktor Skworc, który przewodniczył Mszy św. z okazji 25-lecia katowickiej Caritas, zwrócił się w pewnym momencie bezpośrednio do członków parafialnych kół tej organizacji. - Wy sprawiacie, że Kościół jest wiarygodny! - mówił. - Są trzy fundamenty każdej parafii. Pierwszy to liturgia. Drugi: martyria, czyli świadectwo. A trzeci, to jest diakonia, czyli Caritas. Na tych trzech filarach opiera się Kościół i każda parafia – tłumaczył.
Mówił to w Rybniku, w którym 21 kwietnia odbędą się uzupełniające wybory do Senatu RP. Niektórzy ze startujących w nich kandydatów niechętnie rozmawiają na tematy moralności i światopoglądu, tłumacząc, że to sprawy drugo- i trzeciorzędne, a naprawdę istotne jest, ich zdaniem, zaspokojenie bieżących potrzeb materialnych ludzi. Dlatego mocno zabrzmiały w rybnickiej bazylice kolejne słowa katowickiego arcybiskupa: - Miłosiernego działania, mającego swoje źródło w Eucharystii, nie można ograniczyć tylko do dzielenia się tym, co materialne. Ważne jest dzielenie się samym Chrystusem! Głosić Jezusa Chrystusa Ukrzyżowanego i Zmartwychwstałego, to znaczy ostatecznie głosić życie! - powiedział z naciskiem abp Skworc, po czym, na zakończenie, zwrócił się do obecnych: - Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię o miłosierdziu. I czyńcie miłosierdzie w imieniu Kościoła, Amen!