Zawód „Nila”: kolejarz

Rodzina gen. Augusta Emila Fieldorfa do końca wierzyła, że wyrok śmierci nie został wykonany. Byli przekonani, że został wywieziony w głąb Rosji i niebawem wróci.

0m 55s

Miał mieć Emil na pierwsze imię, ale nie zgodził się ksiądz, który mu udzielał chrztu. Argumentował, że nie ma takiego świętego. Dlatego został Augustem Emilem. To spowodowało bałagan w dokumentacji – czasem był Emilem Fieldorfem, a czasem Augustem. To jednak nie zmienia faktu, że był jednym z najwybitniejszych polskich wojskowych. „Nie znosił moralizowania, ale był głęboko moralny. Nie tolerował obłudy i frazesów na temat dobra, ale nikomu nie dał się ubiec w niesieniu pomocy słabszym. Tam, gdzie się załamywano, szedł z dobrym słowem, a gdzie padano, podtrzymywał i dosłownie dźwigał” – to słowa Jana Hoppego, jego towarzysza z czasu katorżniczej pracy w syberyjskich lasach.

Dostęp do pełnej treści już od 12,90 zł za miesiąc

Skorzystaj z promocji tylko do Wielkanocy!

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..