Dzwon „Jan Paweł II” ruszy w kwietniu spod Rybnika na Syberię.
Ten dzwon powstał ze składek Polaków. Słowiański papież za życia nigdy nie odwiedził Rosji, choć bardzo tego chciał. Wkrótce pojedzie tam jednak dzwon jego imienia. Głos dzwonu Jan Paweł II będzie niósł się nad szarymi blokowiskami 300-tysięcznego miasta Surgut na północno-zachodniej Syberii. To centrum parafii, która jest trzy razy większa od całej Polski.
Jej proboszcz, polski ksiądz Jarosław Mitrzak, spędza sporą część życia w samochodzie: odprawia Msze święte w mieszkaniach katolików w 17 miastach swojej parafii, zagubionych w bezkresie laso-tundry i surowej tundry na dalekiej północy. Nawet dla kilku lub kilkunastu katolików jeździ po 1200 kilometrów – lub lata do nich samolotem. Bo w niektóre miejsca Syberii, np. do 40-tysięcznego Salekhardu za kołem podbiegunowym, latem w ogóle nie da się dojechać na kołach. Samochodem ks. Jarosław przebija się w takie rejony tylko zimą, jadąc po "zimnikach" (prowizoryczne szlaki wytyczone przez buldożery), kiedy zamarzną rzeki i bagna. Kiedy ktoś bezbrzeżnie zdumiony pyta go, czy warto dla pięciu osób przemierzać ponad tysiąc kilometrów, odpowiada: "Chrystus umarł za każdego z nas indywidualnie, a nie dla jakiejś zbiorowości". I tak się jakoś składa, że na Msze św. odprawiane przez niego początkowo dla pięciu osób wkrótce przychodzą też zaciekawieni sąsiedzi i przyjaciele gospodarzy, aż wreszcie tworzy się tam większa katolicka wspólnota. Bardzo to przypomina czasy pierwszych chrześcijan.
Dzwon "Jan Paweł II" czeka w Czernicy pod Rybnikiem na transport na Syberię Przemysław Kucharczak/GN Dzwon dla syberyjskich katolików stoi na razie w Czernicy pod Rybnikiem, bo ks. Mitrzak zamówił go – wraz z nagłośnieniem kościoła i zegarem na wieżę – w śląskiej firmie Rduch. Według specjalistów głos „Jana Pawła II” jest dźwięczny, pełny i zaskakująco głęboki, jak na nie tak wielki przecież dzwon o wadze 290 kg. Jeszcze w kwietniu ruszy furgonetką na Syberię. W drodze za Ural będzie przez co najmniej 4 dni. Najpóźniej 1 maja musi być w Surgucie, bo wtedy odbędzie się tam poświęcenie kościoła św. Józefa i bł. Jana Pawła II – czyli pierwszej w północno-zachodniej Syberii świątyni katolickiej.
Po poświęceniu kościół trzeba będzie jeszcze wykończyć i wyposażyć. Potrwa to około roku. Osoby, które chciałyby ten wysiłek wesprzeć, mogą wpłacać datki na konto: Ks. Jarosław Mitrzak, ul. Mireckiego 44, 08-110 Siedlce, Kredyt Bank SA nr 34 1500 1663 1016 6029 0931 0000, z dopiskiem: "Ofiara na budowę kościoła w Surgucie".
Dzwon "Jan Paweł II" dla syberyjskiej parafii powstał dzięki składkom Polaków Przemysław Kucharczak/GN