Po raz kolejny kalwaryjskie dróżki u franciszkanów w Panewnikach gościły uczestników Drogi Krzyżowej w Wielki Piątek.
Mimo niesprzyjającej pogody, w Panewnikach zgromadziło się wielu wiernych, aby wspólnie przeżyć z Jezusem drogę przez mękę do zbawienia. Uczestniczący we wspólnej modlitwie abp Wiktor Skworc wygłosił krótką homilię przy VII stacji. Nawiązywał do dzisiejszego patrzenia na krzyż. – Po co krzyż w miejscach publicznych? W urzędach, szkołach? Po to, aby każdy zadawał sobie pytanie: "Co to za człowiek przybity do krzyża?". Gdy każdy na to pytanie sobie odpowie, znajdzie sens i istotę tego świętego znaku Bożego, znaku odpuszczenia ludzkich win. Krzyż stanowić ma zatem centrum naszego życia. To przez mękę Jezusa na krzyżu dokonało się największe dzieło Boże – zbawienie każdego z nas. Krzyż to symbol największej miłości, jaką Bóg mógł ofiarować ludziom. Przez śmierć Swego Syna – mówił metropolita katowicki.
Abp Skworc nawiązywał także do tego, że – mimo pozorów – wielu ludzi dzisiaj oddaje życie za kogoś, właśnie na wzór Chrystusa. – Popatrzmy na matki noszące pod swoim sercem dziecko. Czy nie oddają one swojego życia za życie tej poczętej osoby? A kapłani, którzy pochylają się w spowiedzi nad grzechami człowieka? Czyż nie oddają swojego życia za życie wiernych, za ich nawrócenie? – zauważył abp Skworc.
Metropolita na zakończenie przypomniał, że wszyscy jesteśmy dziećmi Boga, potrzeba tylko pełnego zawierzenia i posłuszeństwa wobec Niego na wzór Chrystusa, który do końca słuchał swego Ojca. Po homilii udzielił wszystkim wiernym błogosławieństwa.