Nie chcemy wyjeżdżać za granicę, chcemy godnie żyć w naszym kraju! – wołali manifestanci.
Związkowcy z „Solidarności” bili w Rybniku w bębny i trąbili w róg. – Jedno się rządowi Tuska udało: zjednoczył związki zawodowe – wołał do mikrofonu przedstawiciel "Sierpnia '80" w czasie pikiety przez Wojewódzkim Szpitalem Specjalistycznym nr 3. Następnie demonstrujący przeszli przez miasto pod siedzibę Starostwa Powiatowego, gdzie kontynuowali protest. Obecni byli przedstawiciele wszystkich central związkowych i wszystkich branż: górnicy, pracownicy handlu, służby zdrowia, Elektrowni "Rybnik", Rafako i innych wielkich zakładów, sądu okręgowego, leśnicy... – Nie chcemy wyjeżdżać za granicę, chcemy godnie żyć w naszym kraju! – wołali do mikrofonu.
– Domagamy się, żeby przedsiębiorstwa nie likwidowały miejsc pracy w czasie kryzysu, ale żeby wraz z rządem płaciły postojowe. Żeby rząd wspierał przedsiębiorstwa, które w związku z pakietem klimatycznym zaraz wykończy zbyt drogi prąd, a miejsca pracy przeniosą się za granicę. Żądamy ograniczenia umów śmieciowych – mówił Sławomir Ciebiera, wiceprzewodniczący śląsko-dąbrowskiej „Solidarności”. – Chcemy też likwidacji NFZ i wprowadzenia systemu, zgodnie z którym pieniądze szłyby za pacjentem. Dzisiaj system jest szczególnie niesprawiedliwy dla Śląska, bardzo dużo naszych pieniędzy idzie do centrali i już na leczenie śląskich pacjentów nie wraca – wyliczał. Mówił też o dwóch ostatnich postulatach „Solidarności”, czyli uporządkowaniu systemu emerytur pomostowych oraz zwiększeniu poziomu finansowania oświaty przez rząd i zaniechania przerzucania tego obowiązku na samorządy.