Kilkaset osób wzięło udział w proteście przed Urzędem Wojewódzkim w Katowicach.
Strajk generalny w województwie śląskim został przeprowadzony w zakładach, które wcześniej opowiedziały się za nim podczas referendum. Wzięło w nim udział ok. 600 firm. Najbardziej odczuwalne były dla mieszkańców te podjęte przez kolejarzy i komunikację. W strajku w szkolnictwie, według związkowców, wzięło udział ok. 150 placówek. W tym czasie dzieciom i młodzieży zapewniono odpowiednią opiekę. Oprócz tego 800 placówek było oflagowanych. Od rana na kilka godzin stanęły autobusy miejskie i tramwaje. Przed godz. 6 komunikacja działała zgodnie z planem. Od godz. 8 na dwie godziny stanęły pociągi. Organizatorzy tak zaplanowali godziny protestu, aby mieszkańcy regionu jak najmniej odczuli jego skutki. Strajkowali hutnicy, kolejarze, służba zdrowia, nauczyciele i wielu innych.
Kilkuset związkowców protestowało przed Urzędem Wojewódzkim. – Mamy nadzieję że strona rządowa rozpocznie z nami rozmowy. Jeśli się nie odbędą, sztab strajkowy podejmie odpowiednią decyzję – powiedział obecny wśród nich Mirosław Truchan, pierwszy zastępca przewodniczącego Zarządu Regionalnego Śląsko-Dąbrowskiego NSZZ "Solidarność".
Przedstawiciele protestujących ostrzegli premiera Tuska przed "wykiwaniem" ludzi i dodali, że "kiwać" to sobie może na boisku. Postulaty związkowców, zjednoczonych w Międzyzwiązkowym Komitecie Protestacyjno-Strajkowym, są związane z aktualnymi problemami społeczno-gospodarczymi. Protestujący chcą m.in. ulg finansowych dla pracodawców utrzymujących zatrudnienie w okresie niezawinionego przestoju, objęcia pomocą rządową firm, których przychody spadły, zniesienia lub obniżenia akcyzy na energię elektryczną czy wprowadzenia systemu rekompensat dla przedsiębiorstw objętych skutkami pakietu klimatyczno-energetycznego. Domagają się też utrzymania systemu emerytur pomostowych. Żądają walki z bezrobociem i tworzenia nowych miejsc pracy.
Jak poinformował Wojciech Jaros, rzecznik prasowy Katowickiego Holdingu Węglowego SA, ze wstępnych informacji wynika, że w kopalniach i zakładach KHW SA w dwugodzinnym strajku uczestniczyło ok. 2100 osób. Koszty przerwy w pracy zostaną oszacowane po rozliczeniu całodobowego wydobycia.
Posłuchaj protestujących: