Początek Wielkiego Tygodnia upłynie w województwie śląskim pod znakiem protestów.
Na wtorek 26 marca organizacje związkowe na Śląsku zapowiedziały strajk generalny. Jest to konsekwencja fiaska rozmów pomiędzy przedstawicielami komitetu protestacyjno-strajkowego, powołanego przez największe centrale związkowe na Śląsku, a rządem.
Postulaty związkowców odnoszą się do spraw społeczno-gospodarczych. Chodzi m.in. o utworzenie ulg finansowych dla pracodawców utrzymujących zatrudnienie w okresie niezawinionego przestoju, objąć pomocą rządową firmy, których przychody spadły, zniesienie lub obniżenie akcyzy na energię elektryczną czy wprowadzenie systemu rekompensat dla przedsiębiorstw objętych skutkami pakietu klimatyczno-energetycznego.
Strajk w poszczególnych zakładach pracy ma potrwać dwie godziny. Najwcześniej strajk rozpoczną pracownicy komunikacji miejskiej, o 4 rano, tak by o 6 rano autobusy wyjechały na trasy. Większość zakładów pracy ma strajkować od godz. 6 do 8. Natomiast w edukacji i na kolei strajk odbędzie się między godz. 8 a 10. Jak zapewnił wojewoda śląski, przedstawiciele służby zdrowia nie odejdą od łóżek pacjentów.
Protest ma przybierać różne formy w zależności od możliwości pracowników poszczególnych zakładów pracy. W Katowicach, Jastrzębiu-Zdroju, Rybniku, Siemianowicach Śląskich, Świętochłowicach i Sosnowcu odbędą się pikiety i demonstracje.
Przeczytaj także Słowo abp. Wiktora Skworca