– Jesteśmy winni pamięć żołnierzom, którzy wprowadzili nas do Europy – przypomniał ks. ppłk Jerzy Niedzielski w Narodowym Dniu Pamięci o Żołnierzach Wyklętych w Katowicach.
– Żołnierze, także ci wyklęci, krwią swoją wpisali nam przepustkę do europejskiego domu, trwałą i mocną. To oni są prawdziwymi Europejczykami. Nie jesteśmy jałmużnikami Europy. Dość tego wpędzania nas w kompleksy, że nie pasujemy do Europy, bo upominamy się o cywilizację życia i kulturę życia, bo chcemy przestrzegać prawa naturalnego i prawa Bożego – przypomniał w homilii ks. ppłk Jerzy Niedzielski, kapelan wojskowy. – Zostawiajmy w testamentach młodemu pokoleniu pamięć o takich jak oni, żołnierzach wyklętych, rycerzach Najjaśniejszej Rzeczpospolitej. Jesteśmy i tym żołnierzom, i temu młodemu pokoleniu Polaków to winni.
Kaznodzieja przypomniał, że ta pamięć jest elementem naszej niezbywalnej kultury, bogactwem, które powinniśmy przekazać. – Gdy zniszczymy jego zawartość, co damy naszym dzieciom? Czy w testamencie pozostawimy im „rosomaki“? Za jakiś czas muzeum upomni się o nie, a nie nasze dzieci – dodał kapelan.
Z okazji Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych odprawiona została Msza św. w katowickim kościele Mariackim. Przewodniczył jej ks. Andrzej Suchoń, proboszcz parafii. W uroczystościach uczestniczyli żyjący jeszcze żołnierze podziemia oraz ich potomkowie. Wśród nich Kalina Komocka-Michalska, której mama działała w opozycji. Wspomnień o tym okresie ma niewiele. – W domu się o tym nie mówiło. Choćby z tego powodu, żeby przypadkiem czegoś nie powiedzieć. Byłam dzieckiem, niczego się nie domyślałam – przyznaje. Wprowadzenie dnia pamięci przyjęła z radością. Podobnie jak Włodzimierz Kapczyński, który w 1948 r. został aresztowany podczas akcji ulotkowej i malowania haseł na murach. – To wspaniały moment. Kiedy dowiedziałem się o obchodach tu, w Katowicach, natychmiast zaprosiłem kolegów, którzy nie chcieli mi uwierzyć – relacjonował. – Chciałbym podziękować wszystkim, którzy zorganizowali te uroczystości.
Obchodom Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych towarzyszył m.in. koncert pieśni patriotycznych, wystawa plenerowa, Apel Poległych i pokaz filmów w kinie Światowid. Monika Kobylańska, rzecznik katowickiego oddziału IPN , przyznaje, że taka różnorodność form świętowania ma pomóc dotrzeć do jak najszerszego grona odbiorców. – To dopiero trzeci raz, kiedy obchodzimy ten dzień, ale myślę, że wpisze się on na trwałe do kalendarza i będzie tak ważny jak choćby 11 listopada – uważa.