Dziś zły duch nie wzywa do jawnego odrzucenia Boga, raczej „zmiękcza” chrześcijan, zachęcając do zmniejszenia zaangażowania religijnego i wpływu wiary na codzienne życie. W liście pasterskim napisał o tym abp Skworc.
„Często ulegamy takim podszeptom, a na domiar złego – pustynią dzisiejszego świata rządzi prawo pośpiechu i hałasu, odbierające nam czas na myślenie, na właściwą rozwagę i słuchanie głosu sumienia” – ostrzegł abp Wiktor Skworc w swoim liście pasterskim na I niedzielę Wielkiego Postu. Podkreślił, że w związku z powyższymi zagrożeniami Bóg oczekuje od nas przeżywania Wielkiego Postu jako czasu ciszy i nawrócenia, refleksji nad kondycją naszego życia duchowego, czasu uwalniania się z różnego rodzaju uwikłań.
Jego list został odczytany w kościołach archidiecezji katowickiej 17 lutego. Arcybiskup zwrócił w nim uwagę, że hasło trwającego roku duszpasterskiego w Polsce brzmi „Być solą ziemi”. Wskazał, że według Ojców Kościoła chrześcijanie są „magazynem ewangelicznej soli”. „Pracują oni w otaczającym ich świecie, w określonych warunkach historycznych i kulturowych, a równocześnie są za ten świat, za jego mieszkańców i ich zbawienie, odpowiedzialni przed Bogiem” – stwierdził arcybiskup. Dodał, że chrześcijanie są solą, jeśli żyją wypełnieni treścią i żarem Bożego słowa, jeśli ustami wyznają to, co noszą w sercu, co usłyszeli od świadków wiary, co poznają i głoszą, studiując Katechizm Kościoła Katolickiego. „Dzieląc się wiarą, umacniają odpornościowe mechanizmy w całej ludzkiej rodzinie, wprowadzając do niej wartości religijno-moralne, takie jak: miłość i przebaczenie, szacunek dla człowieka i troskę o każde życie, zabieganie o rodzinę, o małżeństwo, które z woli Chrystusa jest sakramentem – drogą realizowania powołania oraz uświęcenia kobiety i mężczyzny w nierozerwalnym związku”.
Zaznaczył, że powołaniem chrześcijan jest „nadawanie smaku światu” poprzez głoszenie pełnej prawdy o Bogu i o człowieku, i że w tym stwierdzeniu odkrywamy nasze społeczne zadanie. Arcybiskup postawił też pytania: „Czy współmieszkańcy naszej śląskiej Ojcowizny, a patrząc bliżej, czy nasi krewni i sąsiedzi otrzymują od nas to wszystko, co tylko od chrześcijan mogą i powinni otrzymać? Czy otrzymują jasny przekaz, że jesteśmy uczniami Jezusa i dzielimy się swoją wiarą? Czy głoszona jest im, naszym świadectwem życia, Ewangelia pokoju? Czy, jak tego chce autor listu do Diogneta, jesteśmy 'posłuszni ziemskim prawom' – czyli kierujemy się sprawiedliwością w międzyosobowych relacjach, ale miłość bliźniego, praktykowana miłość miłosierna, wyróżnia nas i niejako 'wynosi' ponad wszelkie prawo?”. Wspomniał o zagrożeniu zwietrzeniem, które ma miejsce wówczas, gdy we wspólnocie uczniów Chrystusa, w Kościele, słabnie wola pogłębiania wiary, gdy gaśnie światło świadectwa i żar odwagi głoszenia całej prawdy Ewangelii. „Nie chcemy dzielić losu ochrzczonych, którzy porzucają Chrystusa, którzy nie chcą już być Jego solą – znaleźli bowiem mniej wymagający styl życia i bezkrytycznie go praktykują” – zaakcentował abp Skworc. "W parafiach zastanowimy się wspólnie nad tym, czego dziś oczekuje od nas Bóg. Postawimy sobie również pytanie, jak parafia może się stać jeszcze bardziej wiarygodną przestrzenią Królestwa Bożego, przestrzenią Kościoła, w której wszyscy pragną być solą dla ziemi i wyznają, że 'jeden jest Pan, jedna wiara, jeden chrzest'...” – napisał.
Nawiązując do trwającego II Synodu Kościoła katowickiego, abp W. Skworc stwierdził: „W parafiach zastanowimy się wspólnie nad tym, czego dziś oczekuje od nas Bóg. Postawimy sobie również pytanie, jak parafia może się stać jeszcze bardziej wiarygodną przestrzenią Królestwa Bożego, przestrzenią Kościoła, w której wszyscy pragną być solą dla ziemi i wyznają, że 'jeden jest Pan, jedna wiara, jeden chrzest'”.