Śląscy związkowcy i delegacja rządu z dwoma ministrami z PSL w składzie umówili się w Katowicach na kolejne spotkanie.
Związkowcy przez kilka godzin rozmawiali 30 stycznia w Katowicach z delegacją rządową. Przewodniczył jej wicepremier i minister gospodarki Janusz Piechociński. W delegacji uczestniczył też drugi minister PSL w rządzie – stojący na czele resortu pracy Władysław Kosiniak-Kamysz. Strony umówiły się na kolejne rozmowy na 11 marca. Wyznaczenie tego terminu oznacza, że na Śląsku i w Zagłębiu nie dojdzie – przynajmniej do tego czasu – do zapowiadanego ostrzegawczego strajku generalnego.
Związkowcy z Międzyzwiązkowego Komitetu Protestacyjno-Strajkowego są członkami największych na Śląsku central związkowych: śląsko-dąbrowskiej "Solidarności", regionalnych struktur OPZZ, Forum Związków Zawodowych, Sierpnia '80 i Związku Zawodowego "Kontra". Rozmowy w Katowicach były pierwszym spotkaniem ze stroną rządową od utworzenia przez związkowców komitetu 23 października ub. roku.
Związkowcy umówili się z wicepremierem Januszem Piechocińskim co do powołania 5 zespołów roboczych, które mają zająć się postulatami wysuwanymi przez MKPS. Obie strony pozytywnie oceniły przebieg swojego pierwszego spotkania.
– Manifestacje i strajki to oznaka słabości, a nie siły, nawet tych, którzy je organizują. Ja jestem zwolennikiem odnowy polskiej polityki – oświadczył po spotkaniu wicepremier Piechociński. Zaapelował, by pozwolić teraz ekspertom na spokojną pracę. – Z łatwością można postawić postulat, (...) że warto podtrzymywać miejsca pracy (...). Diabeł, jak zwykle, tkwi w szczegółach, bo kiedy wymieniamy ogólne intencje, jesteśmy właściwie pewni, że mamy porozumienie – mówił wicepremier.
Przebieg środowych rozmów pozytywnie ocenił też szef śląsko-dąbrowskiej „S” Dominik Kolorz, który uznał, że odbywały się one na „dosyć dobrym poziomie merytorycznym”. Jak podkreślił, strony były zgodne, że bez rozwiązań antykryzysowych bezrobocie w Polsce będzie rosło. – Tak, jak się spodziewaliśmy, ustaliliśmy mapę drogową dojścia do realizacji naszych postulatów. Mamy ją ocenić na plenarnym posiedzeniu Wojewódzkiej Komisji Dialogu Społecznego z udziałem delegacji rządowej 11 marca – powiedział D. Kolorz. Zwrócił uwagę, że delegacja rządowa była w dużej części reprezentowana przez polityków PSL. – Nasze obawy wiążą się z tym, że my tutaj możemy się dogadać, a pewnie musi tak być, że ewentualne, daj, Boże, porozumienie będzie musiało być akceptowane przez drugiego koalicjanta. Ten drugi na razie nie wychyla się przed szereg i zobaczymy, jakie będzie jego zdanie, bo co tu dużo się czarować: zdanie głównego koalicjanta będzie zdaniem decydującym – dodał.
Wysunięte przez komitet postulaty dotyczą m.in. stworzenia osłonowego systemu regulacji finansowych i ulg podatkowych dla przedsiębiorstw utrzymujących zatrudnienie w okresie niezawinionego przestoju produkcyjnego oraz wprowadzenia systemu rekompensat dla przedsiębiorstw, które dotknie wprowadzenie unijnego pakietu klimatyczno-energetycznego.
Związkowcy domagają się też uchwalenia przez Sejm ustawy ograniczającej umowy śmieciowe, likwidacji Narodowego Funduszu Zdrowia i powrotu do systemu kas chorych. Kolejne żądanie dotyczy spraw emerytalnych. Związkowcy domagają się, by pracowników pracujących w warunkach szczególnych i o szczególnym charakterze nadal obowiązywały przepisy dotyczące emerytur pomostowych. Komitet domaga się zaprzestania likwidacji szkół i przerzucania finansowania szkolnictwa publicznego na samorządy.
W regionie trwa organizowana przez największe centrale związkowe akcja referendalna. Zapowiadany przez związkowców strajk miałby trwać maksymalnie cztery godziny. Protest ma mieć charakter solidarnościowy z tymi branżami, które nie mają prawa do strajku. Dotąd uczestniczyło w nim ok. 120 tys. pracowników.