Symbol pokoju i tragedii

Dziś wspominamy ofiary największej katastrofy budowlanej w historii kraju.

W wyniku zawalenia dachu hali Międzynarodowych Targów Katowickich życie straciło 65 osób, a ponad 140 zostało rannych. Do tragedii doszło podczas międzynarodowych targów i ogólnopolskiej wystawy gołębi pocztowych. Na zwiedzających runął dach, którego konstrukcja nie wytrzymała zalegającego na nim śniegu. Do tragedii doszło 28 stycznia 2006 r. o godz. 17.15.

W poniedziałek rano przed pomnikiem upamiętniającym tamtą katastrofę zebrała się grupa osób. Kwiaty złożyli m.in.: wojewoda śląski, marszałek woj. śląskiego, prezydenci Katowic i Chorzowa, a także przedstawiciele straży pożarnej, pogotowia, ratowników górniczych i Polskiego Związku Hodowców Gołębi Pocztowych. Wśród zebranych znaleźli się również bliscy ofiar katastrofy oraz świadkowie tamtych wydarzeń.

Wojewoda Zygmunt Łukaszczyk, który przed 7 laty koordynował akcję ratowniczą, podziękował za udział w niej wszystkim służbom. Zaapelował też o pamięć o tej katastrofie. – Nikt by nie myślał z tych, którzy zginęli, i tych, którzy byli ranni, że gołąb – symbol pokoju – stanie się również pewnym symbolem tragedii. Powinniśmy o tym zdarzeniu pamiętać – mówił.

W związku z rocznicą katastrofy po raz kolejny przypomniany został temat zadośćuczynienia dla ofiar. W poniedziałek do warszawskiego sądu ma trafić pozew zbiorowy – 33 osoby domagają się uznania, że za tragedię odpowiada Skarb Państwa, co ułatwiłoby dalsze dochodzenie roszczeń. Ich pełnomocnik powołuje się m.in. na wydane w maju ub. roku orzeczenie Sądu Najwyższego w tej sprawie.

Symbol pokoju i tragedii   Sprzątanie elementów zawalonej hali MTK zajęło jeszcze wiele miesięcy Józef Wolny/GN Od dnia katastrofy do sądów w Katowicach i Chorzowie wpłynęło ok. 100 jednostkowych spraw o odszkodowania. Do rozpoznania zostały jeszcze ostatnie z nich. W zakończonych sprawach sądy zwykle przychylały się do roszczeń, choć zasądzały odszkodowania, zadośćuczynienia i renty w niższej kwocie niż domagali się poszkodowani – od kilku do kilkuset tys. zł.

Poszkodowani początkowo kierowali roszczenia pod adresem spółki MTK, ale później także do Skarbu Państwa, podkreślając, że jest on samoistnym posiadaczem terenu, na którym stała hala (MTK były dzierżawcą terenu). Wskazywali też na zaniedbania władzy publicznej w zakresie nadzoru budowlanego, które – co w części potwierdziła również prokuratura – przyczyniły się do katastrofy.

W 2008 r. zapadł pierwszy prawomocny wyrok, w którym najpierw chorzowski, a później katowicki sąd zdecydowały, że odszkodowanie jednemu z rannych w katastrofie powinna wypłacić nie spółka MTK, ale właśnie państwo. Wyrok w tamtym procesie stał się jednym z argumentów reprezentantów innych pokrzywdzonych.

 

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..