– Jeszcze nie widziałam takiego pożaru, choć niejeden już gasiłam. Ogień w 10 minut ogarnął cały dach – powiedziała nam prezes OSP w Orzeszu-Jaśkowicach Joanna Kociubińska.
Noc z 14 na 15 stycznia mieszkańcy Orzesza-Jaśkowic będą do końca życia wspominać jako koszmar. Proboszcz ks. Ambroży Siemianowski najpierw wyniósł z płonącego kościoła Najświętszy Sakrament. Towarzyszyli mu kościelny i organista. Wyłączyli prąd. Zegar zatrzymał się wtedy na godzinie 21.44. Dokładnie w tej samej minucie pod kościół zajechał pierwszy wóz strażacki z OSP z Jaśkowic.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.