Turoń, przedszkolaki i rodzina - wszyscy kolędowali podczas finału XIX Międzynarodowego Festiwalu Kolęd i Pastorałek w Będzinie.
O tym, że polskie kolędy i pastorałki są piękne przekonywała m.in. schola Jezusowe Promyki z Ksawerowa k. Łodzi. - Byliśmy tu kilka lat temu i zdobyliśmy nagrodę. Teraz postanowiliśmy spróbować ponownie. Chcieliśmy dać z siebie wszystko, ale pierwsze miejsce nas zaskoczyło - zdradza Żaneta Szarafiniak. - Serca nam biły jak oszalałe podczas odczytywania werdyktu. Czułyśmy zawód, jak usłyszałyśmy, że nie zajęłyśmy ani trzeciego ani drugiego miejsca. Pierwsze miejsce w naszej kategorii wydawało nam się nieosiągalne - dodaje.
Schola do występu przygotowywała się przez ostatnie trzy miesiące. - Próby mamy raz w tygodniu. Przed występami ćwiczymy intensywniej - wyjaśnia Renata Szymańska. - Opiekuje się nami ks. Stanisław Bracha, proboszcz naszej parafii i s. Etiena, karmelitanka Dzieciątka Jezus.
Siostra urzekła widzów swoją żywiołowością. Nie tylko dyrygowała, ale także tańczyła razem z całą scholą. Jezusowe Promyki do przygotowanych pastorałek miały opracowane układy taneczne niczym chóry gospel, co robiło duże wrażenie.
Najmłodsi uczestnicy festiwalu są przedszkolakami. Marta Sudnik-Paluch/GN Wśród uczestników koncertu galowego znalazł się również zespół Cantito z Krakowa. - Śpiewamy muzykę religijną, nagraliśmy płytę z kolędami "W drodze do Betlejem". Festiwal wpisuje się w te działania - przekonuje Monika Flaga, menadżer Cantito. Zespół powstał w 2007 roku podczas przygotowań do szkolnej akademii poświęconej 3. rocznicy śmierci Ojca Świętego. Okazało się, że podopieczni Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego dla Dzieci Niewidomych i Słabowidzących świetnie brzmią w zespole. Dla nich występy i próby to nie tylko rozwijanie talentu wokalnego, ale także rehabilitacja. - Uczą się, jak się poruszać w różnych miejscach. Na koncerty jeździmy środkami komunikacji publicznej, nie mamy własnego autokaru. To dla nich także potrzebne doświadczenie - mówi Monika Flaga.