Turoń, przedszkolaki i rodzina - wszyscy kolędowali podczas finału XIX Międzynarodowego Festiwalu Kolęd i Pastorałek w Będzinie.
Żywiołowa karmelitanka, beat boxerzy, czy przedszkolaki z całym układem choreograficznym - to tylko nieliczni uczestnicy XIX Międzynarodowego Festiwalu Kolęd i Pastorałek w Będzinie. - Gratuluję pomysłu. Te wartości, które niosą ze sobą kolędy polskie, to najlepszy sposób na kultywowanie tradycji - zauważyła prof. Maria Kierska-Witczak, z Akademii Muzycznej we Wrocławiu, przewodnicząca jury. - Bardzo trudno było wybrać tych laureatów, poziom był naprawdę wysoki i naprawdę wyrównany. Jury obradowało do późnych godzin nocnych.
Zanim ogłoszony został werdykt, uczestnicy byli przesłuchiwani w 33 ośrodkach w Polsce, na Ukrainie i Białorusi. Łącznie jury przesłuchało ok. 2 tys. podmiotów - zespołów, scholi, czy solistów. Do finału dotarło 144 wykonawców, czyli ok. 1,8 tys. osób. W koncercie galowym wzięli udział najlepsi z nich. Tegoroczne jury obradowało w składzie: Maria Kierska-Witczak, ks. dr Zenon Kołodziejczak z Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego oraz dr Michał Sławecki z Uniwersytetu Muzycznego Fryderyka Chopina w Warszawie. Ich decyzją Grand Prix festiwalu trafiła do zespołu "Śpiewająca rodzina" z Wiejskiego Domu Kultury w Gorzycach.
Na koncert galowy w parafii Nawiedzenia NMP w Będzinie przybyło wielu mieszkańców miasta i okolic. - Życzę państwu, aby obcowanie z tymi wartościowymi, głębokimi tekstami polskich kolęd, powodowało w was większe umiłowanie tej sztuki. To piękna, bardzo prosta i często niedoceniana, zwłaszcza przez media publiczne, muzyka. Bez niej życie jest bardzo ciężkie i smutne. Ona odsłania nowe przestrzenie i nowe horyzonty - zwróciła się do publiczności przewodnicząca jury.