Zaczęli od modlitwy. We wrześniu ubiegłego roku stworzyli miesięcznik, a modlitwa towarzyszy im do dziś. O historii „Egzorcysty” i osobistym doświadczeniu Boga opowiadał studentom Piotr Wojcieszek.
Dziś nakład wynosi 30 tys. Bardzo chciałbym, żeby w Polsce miesięcznik „Egzorcysta” miał nakład i sprzedaż większą niż „Wróżka” z 70 tys. nakładem. Czy to jest możliwe? Pan Bóg zadecyduje - dodał.
Kolejne numery traktowały o wróżkach, duszach czyśćcowych, reinkarnacji, zmartwychwstaniu, magii i dzieciach oraz wampirach. - Najczęściej słyszymy, że to przesada, wszędzie widzieć diabła. My jednak wszędzie widzimy Pana Jezusa, który zaprasza ludzi do tego, żeby korzystali z Jego miłości i ochrony. Naszym motorem nie jest zastraszyć diabła. Jest nim ratowanie ludzi od piekła - rzeczywistości całkowicie realnej. Czas, który jest nam dany jest krótszy od tego, który sobie zaplanowaliśmy – wyjaśniał wydawca.
Miesięcznikowi często zarzuca się, że osoby chore psychicznie zamiast do lekarzy, wysyła on do egzorcystów. Odpierając te zarzuty Wojcieszek przywołał historię egzorcysty z Ameryki Południowej, który podczas pielgrzymki do innego kraju zapytał księży czy modlą się nad chorymi w szpitalach psychiatrycznych. Ich odpowiedź była przecząca. Paru z nich zdecydowało się pójść do szpitala. Na miejscu nie robili nic poza modlitwą i natychmiast kilka osób zastało uwolnionych. - Być może Bóg teraz chce, żebyśmy to my docierali do ludzi przez ten miesięcznik. Za jakiś czas może się okazać, że znajdzie inny sposób na to, by do nich dotrzeć. Dziś wiem, że osoby, które tu są mogą zrobić jedną wielką rzecz: pomodlić się, żebyśmy w swojej pracy robili to, co powinniśmy. Żebyśmy byli otwarci na wolę Pana Boga i nie zeszli na manowce. Bóg oczekuje od nas modlitwy prostaczków. Nie gigantycznych pieniędzy i środków. Jeśli człowiek ma świadomość niezależności, to bardzo często odwraca się od Pana Boga. Świadomość zależności od Niego jest gwarantem sukcesu - wyjaśniał.
Wydawca „Egzorcysty” podkreślał, że dziś nikt nie kwestionuje istnienia diabła. - W radiostacjach słyszę pytania: - Czy w panu jest diabeł? Bo we mnie tak -. Bo przecież nie powinniśmy bać się tego diabła z rogami, którego nie ma, ale tego diabła, który jest w każdym z nas - idąc za wyznaczonym przez dziennikarza torem, tłumaczył Wojcieszek.