Spłacił dług, czeka na eksmisję

– Wszystko zostawiłem Panu Jezusowi. Skoro mnie tu zostawił samego, ma w tym jakiś cel... – zastanawia się Jacek Ligoń.

Marta Sudnik-Paluch

|

Gość Katowicki 03/2013

dodane 17.01.2013 00:00
0

Skromne, malutkie mieszkanko na dolnym os. Tysiąclecia. Niczym nie wyróżnia się spośród innych, zagubionych w plątani- nie korytarzy. Jacek Ligoń wprowadził się tu w latach 70. ub. wieku. Wtedy pracował w Hucie Baildon. – Blisko było do pracy, wygodnie. W sam raz dla kawalera – mówi. Niestety, lada dzień może być zmuszony do przeprowadzki.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

Czytasz fragment artykułu

Subskrybuj i czytaj całość

już od 14,90

Poznaj pełną ofertę SUBSKRYPCJI

Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
1 / 1
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy