Gaz z kopalni "Murcki-Staszic" ogrzeje trzy osiedla i dwie kopalnie. Da też prąd.
Większość metanu z kopalni "Murcki-Staszic" trafiała dotąd do atmosfery. Katowicki Holding Węglowy zbudował jednak ponad 2 km gazociągu ze stacji odmetanowywania kopalni "Murcki-Staszic" do Zakładu Energetyki Cieplnej w kopalni "Wieczorek" w Nikiszowcu. Do ZEC trafiły też dwa potężne silniki spalinowe na metan, każdy o mocy 1,5 MW. Instalację otwarto w poniedziałek 3 grudnia, ale zostanie uruchomiona w styczniu. – Nowe silniki będą produkować energię elektryczną i cieplną. A nadwyżki metanu możemy dopalić w nowym kotle wodnym o mocy 6 MW, który będzie wytwarzał samą już tylko energię cieplną – mówi Krzysztof Szklorz, kierownik Wydziału V w ZEC. – Nasze ciepło zasila dwie kopalnie ("Murcki-Staszic" i "Wieczorek") oraz trzy osiedla: Giszowiec, Nikiszowiec i Wysockiego, czyli ok. 40 tys. ludzi – dodaje.
Według założeń sprzed budowy instalacji, gazociągiem ma płynąć 800–900 metrów sześc. metanu na godzinę. – W czasie próbnego uruchomienia okazało się, że jest go nawet więcej, 1000–1200 metrów sześc. na godzinę – mówi K. Szklorz.
Po zbudowaniu nowej instalacji ZEC wyłączył dwa stare parowe kotły i wysłużony turbogenerator parowy, które były zasilane węglem. Teraz udział węgla w spalaniu spadnie w ZEC do zaledwie 18–20 proc. W powietrze trafi więc mniej pyłów i tlenków węgla. Nowe gazowe silniki wyprodukują też dwa razy więcej energii elektrycznej, a Katowicki Holding Węglowy uniknie płacenia wysokich opłat środowiskowych za wypuszczanie metanu do atmosfery.
Budowa instalacji kosztowała 14 mln zł, z czego 3,7 mln pochodziło z długoterminowej pożyczki Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, przyznanej na preferencyjnych warunkach.
Kierownik wydziału V Krzysztof Szklorz i nowy silnik do spalania metanu
Przemysław Kucharczak/GN