Na przełomie listopada i grudnia autostrada A-1 między Świerklanami a granicą z Czechami w Gorzyczkach zostanie otwarta. Niestety, z 10-kilometrowym objazdem feralnego mostu w Mszanie.
Odcinek A-1 między Świerklanami a granicą państwa w Gorzyczkach, który na razie pozostaje zamknięty, ma 18,3 km. Około 10 kilometrów zostanie jednak poprowadzonych objazdem. Jadąc od Gliwic w stronę granicy w Gorzyczkach, będziemy musieli zjechać z autostrady na węźle w Świerklanach na drogę 932 Żory–Wodzisław. Ta trasa, niestety, już dziś często bywa zatłoczona. Po przejechaniu niespełna 2 km w stronę Marklowic i Wodzisławia, znaki objazdu skierują nas jednak w lewo, na drogę 930, która biegnie równolegle do autostrady. Dojedziemy nią do Mszany, skręcimy w prawo na drogę nr 933 i będziemy mogli wrócić na autostradę.
Dzisiaj kierowcy udający się do Czech autostradą A-1 są zmuszeni jechać znacznie dalszym objazdem przez Wodzisław Śląski, Olzę i Chałupki do Bohumina.
Całej autostrady nie można otworzyć ze względu na feralny most w Mszanie. W jego sprawie toczył się kilkuletni spór. Eksperci, na których powoływała się wykonująca prace austriacka firma Alpine Bau, twierdzili, że most jest źle zaprojektowany i może się zawalić. Inni eksperci byli przeciwnego zdania. Ostatecznie wojewódzki inspektor nadzoru budowlanego nakazał w czerwcu tego roku wzmocnić konstrukcję mostu w Mszanie. Trzeba do niego dodać m.in. poprzeczne żebra usztywniające. Według ministra Sławomira Nowaka, te prace zakończą się do połowy przyszłego roku. Pierwotnie cały odcinek Świerklany–Gorzyczki miał być czynny już od 2010 roku.