Reklama

    Nowy numer 12/2023 Archiwum

Robimy szkołę!

Dwumetrowe dryblasy z gimnazjum i pierwszaki z podstawówki. Wszyscy razem i... wspólnie się bawią.

Rok 1992 w Świętochłowicach był bardzo burzliwy. Salezjanie, zgromadzenie od wieków związane z edukacją młodzieży, zaproponowali przejęcie jednej ze szkół. Miasto wytypowało przyzakładową placówkę podupadających Zakładów Urządzeń Technicznych „Zgoda”. To nie spodobało się związkom zawodowym działającym w ZUT, które do końca o szkołę walczyły.

Atmosfera była niezbyt przychylna, a mimo to w tym roku szkoła świętuje 20-lecie działalności. Zmieniło się wszystko – od budynku po profil. – Obecnie w gimnazjum, liceum i technikum uczy się tu 430 uczniów – mówi ks. Andrzej Rolnik, dyrektor Salezjańskiego Zespołu Szkół „Don Bosco”. Uczniowie każdy dzień rozpoczynają wspólną modlitwą i myślą dnia. – To słowo, które kierujemy do naszych podopiecznych, jak ks. Bosko, który każdego wieczora zbierał chłopców i po modlitwie miał dla nich „buona notte” – słówko na dobranoc – wyjaśnia ks. Rolnik. W szkole działają liczne koła zainteresowań, m.in. z kilku dyscyplin sportowych. – Mamy też Salezjański Wolontariat Misyjny. Każdego roku kilka osób wyjeżdża na wakacje na misje, na przykład by pomóc w budowie szkoły – mówi Agnieszka Dikta, uczennica I klasy liceum. – Kiedy powiedziałam znajomym, że wybieram to gimnazjum, pytali, czy będę zakonnicą – wspomina Oliwia Malina, uczennica III klasy gimnazjum. – Najbardziej doceniam atmosferę, jaka tutaj panuje – właściwie wszyscy się znamy, bo nie jesteśmy dużą grupą. Rodzinną atmosferę cenią sobie również uczniowie innej katolickiej szkoły, która także świętuje 20-lecie – Zespołu Katolickich Szkół Ogólnokształcących nr 2 w Katowicach. Tu uczy się 150 uczniów w szkole podstawowej i gimnazjum. Kiedy placówka powstawała, była pierwszą katolicką szkołą w okolicy założoną z inicjatywy świeckich. – Organem założycielskim jest Stowarzyszenie Rodzin Katolickich Archidiecezji Katowickiej, które obecnie prowadzi 11 szkół – mówi dyrektor Anna Malkiewicz-Michalska. Z okazji jubileuszu szkoła przygotowała film, w którym jedna z założycielek wspomina, że takim pierwszym hasłem, które ruszyło całą machinę, było: „Robimy szkołę!”. – Placówka powstała, bo było ogromne zapotrzebowanie społeczne. Wielu rodziców poszukiwało szkoły, która nie tylko będzie uczyć, ale także przekazywać pewne wartości – podkreśla A. Malkiewicz-Michalska. To zapotrzebowanie ciągle jest, a nawet rośnie, co potwierdzają dyrektorzy obu placówek. Świadczy o tym także fakt otwarcia kolejnych szkół w obecnym roku szkolnym – jednej w Piekarach Śląskich i dwóch (dla dziewcząt i chłopców) w Katowicach. Obecnie siostry urszulanki planują otwarcie w Rybniku publicznej szkoły podstawowej.Więcej o szkołach obchodzących jubileusz przeczytasz na: katowice.gosc.pl

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Wyraź swoją opinię

napisz do redakcji:

gosc@gosc.pl

podziel się

Reklama

Zapisane na później

Pobieranie listy