Z tse-tse na plecach

W Chingombe, w jednym z najdzikszych zakątków Zambii, pracuje ks. Piotr Kołcz rodem z Tychów.

Przemysław Kucharczak

|

Gość Katowicki 42/2012

dodane 18.10.2012 00:00
1

Choć Zambia bywa w niektórych miejscach nowoczesnym krajem, misjonarz ze Śląska trafił na placówkę w buszu, do doliny odciętej od cywilizacji przez strome góry Muchinga. Mieszkańcom ciężko tam wyżyć z ich poletek. Bo jak tu przewieźć przez góry płody rolne na sprzedaż? Poza tym Chingombe to matecznik muchy tse-tse.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

Czytasz fragment artykułu

Subskrybuj i czytaj całość

już od 14,90

Poznaj pełną ofertę SUBSKRYPCJI

Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
1 / 1
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy