Europejska Stolica Śmieci

Jak mam wszczepić mojej 3-letniej córce zasady estetyki, poczucia czystości, gdy idąc ulicą, powie: "Tato, przecież te śmieci leżały tu tydzień temu, gdy szliśmy do kościoła"?

LIST DO REDAKCJI

Jako mieszkaniec jednego z miast graniczących z Katowicami, a jednocześnie pracujący w stolicy Górnego Śląska, chciałbym zwrócić Państwa uwagę na dość dotkliwy problem, który chyba nie jest zauważany przez władze samorządowe Katowic. Rzecz dotyczy prozaicznej i można rzec na pierwszy rzut oka, błahej sprawy. Stan przejść podziemnych w Katowicach. Zdaję sobie sprawę, że urzędnicza brać jest teraz skupiona, wręcz podniecona przebudową Rynku, budową galerii handlowej i przebudową a w zasadzie budową dworca, ale na litość Boską, Katowice nie kończą się na centrum!

Tak się składa, że do pracy dojeżdżam rowerem i mimo iż posiadam prawo jazdy, to z racji bliskiej odległości do miejsca pracy rower stał się nieodłącznym elementem mojej komunikacji. Niestety ze smutkiem obserwuję, iż to, co się dzieje pod oraz wokół przejść podziemnych w okolicach sali gimnastycznej AWF-u, woła o pomstę do nieba! Przyzwyczailiśmy się już do zdewastowanych przystanków, pomalowanych ścian i śmieci. Mam wrażenie, że to już nikogo nie rusza i zaakceptowaliśmy fakt, że w takim otoczeniu musimy się poruszać. Otóż nie! Mnie rusza i to za każdym razem, kiedy przejeżdżając rowerem pod dwoma przejściami, muszę schodzić z roweru, brać go pod pachę, bo pod butami aż skrzypi od szkła. Rozumiem, że w niedzielę służby porządkowe mają wolne, ale żeby przez dwa tygodnie nikt się nie zjawił, nikt nie pozamiatał tego syfu, który tam jest? Niezwykle emocjonowałem się wyścigiem Katowic o Europejską Stolicę Kultury, ale gdy teraz pomyślę o wyniku, cieszę się z końcowej porażki. Cieszę się, że goście, osoby o artystycznych zamiłowaniach, wrażliwi na piękno, ład, porządek, melomani muzyki i innych sztuk, nie będą narażeni na widok liści sprzed roku hulających po tunelach katowickich przejść. Nie będą musieli kupować nowych butów, gdyż stare zniszczyły się od chodzenia po szkle i rozlanej farbie, która przez ponad tydzień schła na ziemi, znacząc kroki przechodniów na chodnikach… Cieszę się po prostu, że uniknęliśmy wstydu. W Parku Kościuszki w niedziele odbywają się koncerty promenadowe i zapewne wielu słuchaczy w piękną pogodę odwiedza to miejsce… Z jednej strony mamy aspiracje do Miasta Kultury, do Miasta, gdzie przemysł to już nie główny nurt rozwoju, a z drugiej strony brud, smród i zaniedbania służb odpowiedzialnych za utrzymanie porządku. Bo nie uwierzę, że za te miejsca nikt nie jest odpowiedzialny? Chyba że nie jest, ale wtedy nie bierzmy się za malowanie paznokci, kiedy mamy świerzb… Bo niestety tak to wygląda. Stroimy się w piękne piórka, przebudowujemy pół Miasta, szczycimy się pięknymi wizjami śmiałych projektów, powstałych w pracowniach znamienitych architektów, a jednocześnie w praktycznie każdym zakątku miasta jest brudno, że o odruch wymiotny nietrudno. Babcia zawsze mi powtarzała: "Możesz nie mieć markowych ciuchów, możesz nie mieć ubrań z najnowszych kolekcji czy trendów w modzie, ale pamiętaj! Jeśli będziesz czysty, schludny i zadbany - nigdy nie będziesz się musiał wstydzić!". Te słowa najbardziej oddają sedno sprawy, o której napisałem, i jak nigdy dotąd dotyczą naszych śląskich miejscowości. Dla mnie bardziej kulturalnym Miastem będzie może i te mniej zamożne, może i bez pięknych gmachów i innych znakomitości, ale jeśli będzie to jednocześnie miasto czyste, gdzie widać rękę gospodarza, gdzie śmieci porozrzucane w weekend nie będą leżały tygodniami, to dla mnie takie miejsce będzie numerem jeden! Bo niestety mentalności ludzkiej nie zmienimy przez rok czy lat kilkadziesiąt. To kwestia pokoleń! Lecz jak mam wszczepić mojej 3-letniej córce zasady estetyki, poczucia czystości, gdy idąc ulicą, powie: "Tato, przecież te śmieci leżały tu tydzień temu, gdy szliśmy do kościoła...?" Przykro mi pisać te słowa, ale włodarze naszych miast chyba nie widzą problemu, bo też i jak mają go zauważyć zza szyb swoich służbowych samochodów... Dlatego piszę i wołam, może ktoś gdzieś się jeszcze tym przejmie...

 

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..