Co łączy zepsute ogrzewanie, św. Mikołaja i koło ratunkowe? Oczywiście okno życia.
WMikołowie wszystko zaczęło się od mroźnej zimy. – Zepsuło mi się ogrzewanie w domu i to zmusiło mnie do zastanowienia, jak takie warunki znoszą osoby, które nie mają dachu nad głową – wspomina Adam Myszor, radny powiatu mikołowskiego. – Pomyślałem o najmłodszych, o dzieciach, które w taki mróz są zostawiane na pastwę losu. W ten sposób problemy grzewcze zamieniły się w pytania egzystencjalne.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.