Trzy miesiące w areszcie tymczasowym spędzi Katarzyna W. W piątek w Katowicach zdecydował o tym sąd.
Dzień wcześniej prokuratura oskarżyła Katarzynę W. o zabójstwo córki (poprzednio oskarżała ją o nieumyślne spowodowanie śmierci). Zmiana zarzutów nastąpiła na podstawie opinii biegłych z Zakładu Medycyny Sądowej Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach po przeprowadzeniu szczegółowych badań materiału tkankowego i wydzielin z ciała dziecka. Ich zdaniem śmierć sześciomiesięcznej dziewczynki nastąpiła nagle i miała charakter gwałtowny. To zupełnie zmieniło sposób postępowania podjętego wobec kobiety.
Rzecznik Sądu Okręgowego w Katowicach, sędzia Jacek Krawczyk, poinformował, że wyrok ogłoszony przed Sądem Rejonowym Katowice-Wschód jest tylko środkiem doraźnym. Kobiecie grozi dożywotnia kara więzienia, wciąż aktualny jest też stawiany jej zarzut próby zmylenia śledczych i tworzenia fałszywych dowodów.
Katarzyna W. w tej chwili znajduje się w areszcie śledczym w Katowicach i ma tydzień na odwołanie się od wyroku. Kobieta nie przyznaje się do zabójstwa, a jedynie do części zarzucanych jej czynów, sędzia Krawczyk nie ujawnił jednak szczegółów z przebiegu przesłuchania. - W tej sprawie istnieje duże prawdopodobieństwo, iż podejrzana dopuściła się zarzucanego jej przestępstwa – powiedział dziennikarzom.
Półroczna Madzia straciła życie w styczniu. Śledztwo w sprawie jej śmierci miało zakończyć się 24 lipca, wciąż jednak odbywają się przesłuchania świadków i rzeczoznawców w sprawie ustalenia nowych okoliczności tragedii. Jak wynika z oświadczeń prokuratury, postępowanie może się przedłużyć nawet o kilka miesięcy.