W Rudzie Śląskiej lekarze ratują noworodki urodzone już ok. 20 tygodnia ciąży
- Szukaliśmy coraz nowocześniejszego sprzętu, leków, a jednak ciągle nam coś umykało - przyznaje prof. Janusz Świetliński, ordynator oddziału neonatologii Szpitala Miejskiego w Rudzie Śląskiej. - Tym najważniejszym elementem było mleko matki. To ono sprawia, że możemy uniknąć wielu zagrożeń, z którymi borykamy się ratując tak malutkie dzieci.
Właśnie dlatego w Rudzie Śląskiej otwarty został pierwszy na Śląsku, a drugi w Polsce, bank mleka kobiecego. Jego celem jest przypomnienie, jak ważne jest by dziecko w miarę możliwości otrzymywało ten naturalny pokarm, nawet to najmniejsze. Bank oferuje porady laktacyjne, pomoc w ściąganiu i przechowywaniu pokarmu. Na razie jest to oferta skierowana przede wszystkim do mam, których dzieci są hospitalizowane na rudzkim oddziale neonatologii. Jednak w najbliższym czasie bank mleka kobiecego przewiduje poszerzenie działalności. Z jednej strony stworzona zostanie możliwość oddania mleka przez kobiety, które karmią piersią i nie są spokrewnione z noworodkami. Z drugiej strony "zapasy", które zostaną zgromadzone, będą mogły być udostępniane innym szpitalom ze Śląska. - Te zapasy nie muszą być duże, bo w rzeczywistości taki noworodek nie potrzebuje więcej jak kilkanaście mililitrów pokarmu. Niby nic, ale cenne jak złoto - wyjaśniła dr Maria Wilińska, która zaangażowana jest w działalność warszawskiego banku mleka kobiecego.
Więcej przeczytasz w kolejnym numerze katowickiego "Gościa Niedzielnego".