Starli się na tym samym polu pod Mikołowem, na którym 73 lata temu doszło do dramatycznych wydarzeń.
Niemcy zajęli Wyry! Ale oto do kontrataku rusza batalion z Górnośląskiej 23 Dywizji Piechoty. To niesamowity widok. Nawet, jeśli dziś, czyli 19 maja 2012 roku, idących do ataku inscenizatorów w polskich mundurach jest znacznie mniej, niż prawdziwych polskich żołnierzy w 1939 roku.
W Gostyni pod Mikołowem odbyła się inscenizacja zwycięskiej dla Polaków bitwy wyrskiej, do której doszło w czasie polskiej wojny obronnej 1939 roku. Około stu zapaleńców w polskich i niemieckich, historycznych mundurach, starło się ze sobą na tym samym polu, na którym 73 lata temu doszło do dramatycznych i krwawych wydarzeń. Wtedy na polskiej linii obronnej w okolicach Mikołowa, biło się po polskiej i niemieckiej stronie kilkanaście tysięcy młodych mężczyzn.
Bitwa wyrska rozegrała się pierwszego i drugiego dnia II wojny światowej, na rozległym obszarze na południe od Mikołowa. 2 września 1939 roku Polacy wzorowo przeprowadzonym kontratakiem odzyskali wieś Wyry, zmuszając żołnierzy Wehrmachtu do odwrotu. Mimo zwycięstwa na tym odcinku frontu, Polacy i tak dostali rozkaz odwrotu. W nocy opuścili Wyry i solidne fortyfikacje rozbudowane w okolicy, po czym odeszli na wschód. Dowództwo podjęło taką decyzję, ponieważ sytuacja znacznie gorzej dla Polaków wyglądała na innych odcinkach frontu.
Inscenizację przygotowało Stowarzyszenie na Rzecz Zabytków Fortyfikacji „Pro Fortalicium”. Inscenizatorzy przedstawili wojenny szlak Górnośląskiej 23 Dywizji Piechoty. Jej sztab przed wojną stacjonował w Katowicach, a pododdziały stały w rożnych śląskich miastach. Oprócz zwycięskiego starcia o Wyry, publiczność zobaczyła jeszcze epizod z przegranej przez Polaków, w tym przez 23 Dywizję, bitwy pod Tomaszowem Lubelskim. Był też spektakularny pokaz starcia dwóch czołgów: niemieckiego PzKpfw II i polskiego 7TP. Od eksplozji bitewnych w pewnym momencie zapaliła się nawet trawa. Ogień ugasiła Straż Pożarna.