Warsztaty gospel w Katowicach . Kto śpiewa, dwa razy się modli – mawiał św. Augustyn. Dlaczego więc nie śpiewać gospel?
Pierwsze skojarzenie, jakie nasuwa się na hasło „gospel” w Polsce, to film. Amerykański obraz, w którym czarnoskórzy wierni śpiewają podczas nabożeństwa. I to było dla kilku uczestników motywacją do przyjścia na warsztaty. – Oglądałam film „Zakonnica w przebraniu” i bardzo mi się podobał – przyznaje szczerze Klaudia Kąkol. – Moje motto brzmi: „Nie ma Jezusa, nie ma gospel”. To zawsze idzie ręka w rękę – podkreślał Wayne Ellington, który przyjechał z Londynu, by poprowadzić warsztaty w Katowicach. – Jezus jest we mnie, jest w tobie. On jest tutaj z nami. Musimy tylko wyczuć Jego obecność – przekonywał publiczność, która przyszła na koncert wieńczący warsztaty. A potem huknął śpiew z gardeł ponad 150 uczestników spotkania. Zanim doszło do koncertu, występujący mieli za sobą dwa dni wytężonej pracy. Ćwiczyli nie tylko swoje głosy. Dobrych rad przed występem udzieliły im m.in. Monika Wierzbicka i Cieszka Żółtko ze Stowarzyszenia „Sztukmisja”.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.