Śp. ks. prał. Henryk Zganiacz przez 61 lat był kapłanem, a od 1977 do 1998 roku - ponad 20 lat - proboszczem parafii Chrystusa Króla w Katowicach. Oto wspomnienie jednego z jego katedralnych parafian.
Wczorajszy dzień, choć smutny, bo odszedł niesamowity śląski kapłan - ks. Henryk Zganiacz, to jednak dający nadzieję i przypomnienie o nawróceniu i zmartwychwstaniu.
Księdza Henryka poznałem u progu lat dziewięćdziesiątych XX w., kiedy jako chłopak po Wczesnej Komunii św. wstąpiłem do służby ołtarza.
Początkowo budzący szacunek i dystans, szybko okazał się niezwykle serdecznym ojcem parafii troszczącym się o wszystkie sfery rozwoju i potrzeby parafian. Zawsze wysłuchał. Zawsze dał dobrą radę. Zawsze zapraszał na niedzielne śniadanie ministrantów posługujących w szpitalu na Ceglanej. Zawsze obdarowywał zasłużonych ministrantów i młodzież oraz współpracowników paczkami świątecznymi. Symboliczne słodycze otrzymywaliśmy jeszcze przez jakiś czas po jego przejściu na zasłużoną emeryturę. W tym prostym geście obdarowywania czekoladą było coś chwytającego za serce.
Kiedy ks. Henryk zamieszkał nieopodal katedry na ul. Podchorążych, dalej aktywnie służył swoim kapłaństwem w śląskiej matce kościołów. Wiele razy po Mszy św. była okazja do krótkiej serdecznej rozmowy. Zawsze zapytał, co słychać, co u rodziny, jak rodzeństwo...
Ks. Henryk był wulkanem optymizmu i uśmiechu, nawet kiedy jego stan zdrowia pogarszał się. Nie słyszałem nigdy słowa narzekania.
Ostatni raz widziałem ks. Henryka w sierpniu w Domu Księży Emerytów. Był już schorowany. Jednak pogoda ducha nie opuściła go. Wtedy ostatni raz podziękowałem ks. Henrykowi za jego kapłaństwo i nieocenioną pomoc dla moich rodziców z szóstką dzieci w czasach komuny. Dalej jako rodzina jesteśmy mu bardzo wdzięczni za jego dobroć.
Śląska katedra z pewnością jest zbudowana z jego gorliwej modlitwy, zawierzenia się Matce Bożej Fatimskiej oraz wielkiej empatii i troski o każdego, kto potrzebował pomocy. Ks. Henryk pozostanie w mojej pamięci i modlitwie.
Niech będzie uwielbiony Bóg za takich kapłanów i ich postawę.
Marek
Przeczytaj także: Nie żyje ksiądz prał. Henryk Zganiacz i Serce księdza Henryka