Trzech młodych mężczyzn przyjęło 25 lutego w Knurowie świecenia diakonatu. To Bartłomiej Cudziło z Knurowa, Grzegorz Kapuła z Rybnika i Mateusz Mryka z Tychów.
Bartłomiej Cudziło pochodzi z parafii MB Częstochowskiej w Knurowie. Grzegorz Kapuła jest z Rybnika-Orzepowic, a Mateusz Mryka z parafii Ducha Św. w Tychach. Święceń diakonatu udzielił im Adam Wodarczyk, katowicki biskup pomocniczy.
W homilii biskup Wodarczyk mówił nowym diakonom o świętym bracie Albercie – Adamie Chmielowskim. Polski Kościół właśnie obchodzi poświęcony mu rok.
– Nie przyjął święceń diakonatu, ale doskonale swoim życiem pokazał, co to znaczy służyć, co to znaczy być dla innych, co to znaczy odkrywać oblicze Chrystusa w twarzach najbardziej ubogich. Co to oznacza oddać talenty swojego życia; przecież był niezwykle uzdolniony. Miał wielkie uznanie w świecie artystycznym, a wszystko to zostawił dla miłości Jezusa poniżonego, cierpiącego w najbardziej ubogich i potrzebujących – mówił.
Biskup zachęcał trzech nowych diakonów, żeby w tym szczególnie dla nich ważnym roku wpatrywali się właśnie w postać brata Alberta.
– Bo ta pokusa, aby stawać się wielkim, aby szukać uznania w oczach ludzi, do których pójdziecie służyć, czy ze strony przełożonych, będzie naturalną i pierwszą pokusą, wkradającą się w wasze życie – ostrzegł ich. – Brat Albert jest jednym z najlepszych przykładów, jaki może otrzymać młody człowiek, stający się diakonem. Przykładem tego, jakie życie prowadzi ostatecznie do wywyższenia i chwały. Świętości, która nie kończy się w chwili śmierci, ale która potem promieniuje – powiedział.
Święcenia diakonatu odbyły się w parafii Matki Bożej Częstochowskiej w Knurowie.
Diakonat to najniższy stopień sakramentu święceń. Kolejne to prezbiterat, czyli „zwykłe” święcenia kapłańskie, oraz episkopat, czyli święcenia biskupie. Diakoni mogą m.in. udzielać chrztów, prowadzić pogrzeby i w imieniu Kościoła błogosławić małżeństwa.
Czytaj także: