Odeszli, a żyją. Nie mam żadnych wątpliwości. Nawet gdyby nie przychodzili w snach.
Dowiedziałam się, że w diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej, w Świdwinie, nowo powstały męski Pluton Różańca za patrona obrał sobie bp. Czesława Domina. Dziś mija 20 lat od jego śmierci.
Panowie modlą się m.in. o beatyfikację „biskupa miłosierdzia”. Notabene grupa zawiązała się w parafii pw. św. Michała Archanioła, a wiadomo, że biskup Czesław miał wielkie nabożeństwo do aniołów, a zwłaszcza do „Wodza niebieskich zastępów”; jego hasło biskupie – to imię Michała Archanioła: „Któż jak Bóg”.
Bp Czesław Domin
Zdjęcie z archiwum rodzinnego z napisem na odwrocie: "Drogiemu Panu Kazimierzowi Herzowi z prośbą o modlitwę i błogosławieństwem bp Czesław Domin" (data nieczytelna)
Kilka dni temu przyśnił mi się biskup Czesław. Spoglądał na mnie łagodnie i powiedział coś, czego już nie pamiętam – ale tym „aksamitnym” głosem, który znam z dziecięcych lat. Biskup bywał w moim rodzinnym domu. Jako duszpasterz katowickiej parafii Mariackiej odprawiał kilkukrotnie Mszę św. przy łóżku mojego obłożnie chorego ojca. Wygłaszał homilię, brał udział w spotkaniu przy stole, był jeśli nie przyjacielem domu, to na pewno towarzyszem wymagającej codzienności.
Mam Biblię Tysiąclecia, którą dostałam od biskupa Domina, z wpisem „Dobromile, uczennicy klasy siódmej”… Stoi też na półce „Liturgiczna modlitwa dnia”, którą podarował mojej nieżyjącej już mamie z takimi słowami: „Kontakt modlitewny z Bogiem – źródłem ciszy i pogody. Szanownej Pani Łucji z błogosławieństwem ofiaruję. + Czesław Domin, Katowice, 8 VIII 1972 r.”.
Na ostatniej kartce brewiarza, czystej, już po spisie treści, moja mama zapisała kilka ważnych dla siebie dat i myśli. Wśród tych notatek jedna dotyczy bp. Domina. To pewnie cytat z któregoś kazania albo z nauki podczas spowiedzi: „Przedziwna pedagogika Boża: Bóg przygotowuje do krzyża, krzyż jest na miarę człowieka”.
Myślę sobie, że to zdanie na ostatnim odcinku naszych tegorocznych wielkopostnych dróg może być ważną wskazówką i umocnieniem.
I jeszcze jeden szczegół – akurat na Rok Miłosierdzia. Nie rozmawiałam nigdy z mamą na temat bp. Domina i tego, kim dla niej był. Zachowałam jednak w pamięci pewien obraz: mama telefonuje i słyszę, jak pyta: „Księże Biskupie, kiedy mogłabym przyjść do spowiedzi?”. Był jej spowiednikiem. Dobrym spowiednikiem. Gdy umarł mój ojciec, nieutulona w żalu, otrzymała od bp. Czesława wskazówkę: „Proszę modlić się Psalmami”. Dzieliła się nieraz, że ten jej ból, to ogromne cierpienie po odejściu ukochanego człowieka „wylało się z niej słowami Psalmisty”.
I jeszcze Maryja. Na koniec tego osobistego wspomnienia o biskupie, który pochodził z naszej diecezji i jej oddał wiele lat swojego kapłańskiego i biskupiego życia, słowo o Maryi. Do odsłuchania. To treść Ewangelii oraz homilia przy łóżku chorego w uroczystość Niepokalanego Poczęcia NMP, 8 grudnia 1971 roku.
Przeczytaj także: