Michał, pogromca zła

Śmiertelnie niebezpieczną wyprawę do tej świątyni podjęło w 1945 r. dwóch śmiałków. Przebrnęli przez Skrzyszów na czworakach, pod ogniem snajperów i gradem odłamków z pocisków artyleryjskich, żeby uratować przed profanacją Pana Jezusa w Eucharystii. Jeden z tych śmiałków żyje.

Przemysław Kucharczak

|

Gość Katowicki 39/2022

dodane 28.09.2022 21:18

Pamięć o tym wydarzeniu w Skrzyszowie pod Wodzisławiem Śląskim wciąż jest żywa. Wiąże się ze stojącym tutaj kościołem św. Michała Archanioła. Jednym z dwóch uczestników tamtej wyprawy z 1945 roku jest parafianin Józef Oślizło, który ma dzisiaj 93 lata.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

Czytasz fragment artykułu

Subskrybuj i czytaj całość

już od 14,90

Poznaj pełną ofertę SUBSKRYPCJI

Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
1 / 1
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy