Ksiądz w piżamie

Z powodu COVID-19 pacjenci ledwie mieścili się na izbie przyjęć w Wodzisławiu. Szpital poprosił więc o czasowe zajęcie kaplicy. Kościół zgodził się. Kapelan nie spodziewał się wtedy, że to on będzie pierwszym pacjentem leżącym w tej kaplicy.

Przemysław Kucharczak

|

Gość Katowicki 52-53/2020

dodane 24.12.2020 00:00

Tak właśnie stało się w przypadku ks. Tadeusza Buczyńskiego, kapelana szpitala w Wodzisławiu Śląskim. Zakaził się prawdopodobnie w czasie posługi chorym, gdy w szpitalu pojawiło się ognisko COVID-19. – Nie miałem gorączki, nie straciłem węchu, ale spadła na mnie ogromna słabość. Była tak wielka, że nie byłem w stanie ani stać, ani leżeć, ani spać. Kto tego nie przeżył, ten tego do końca nie zrozumie – wspomina.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

Czytasz fragment artykułu

Subskrybuj i czytaj całość

już od 14,90

Poznaj pełną ofertę SUBSKRYPCJI

Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
1 / 1
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy