Po ponad 50 dniach kwarantanny bp Marek Szkudło pokonał niewidzialnego wroga.
Nie przypuszczałem, że to mnie spotka – przyznaje, dodając jednak, że to był błogosławiony czas. COVID-19 przechodził raczej łagodnie. – W pewnym momencie straciłem smak i węch, ale nie miałem ani gorączki, ani duszności – dodaje.
Dostępne jest 7% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.