Z powodu pandemii egzaminy dojrzałości są opóźnione o miesiąc. W poniedziałek odbył się egzamin z języka polskiego. W Chorzowie na poziomie podstawowym zdawało go 510 licealistów, 256 uczniów techników i 103 abiturientów w szkołach niepublicznych. Uczniowie stawili się na godz. 8, by punktualnie o 9 rozpocząć pisanie testów. – Kolejka i potrzeba zachowania odstępów trochę nas stresowała. Ale byłyśmy przygotowane na obostrzenia, nic nas nie zaskoczyło – mówiła Julia Santura, uczennica Uniwersyteckiego I Liceum Ogólnokształcącego im. Juliusza Słowackiego w Chorzowie. – Musieliśmy założyć maseczki, kiedy wchodziliśmy do budynku szkoły i mieliśmy kontakt z egzaminatorami. W czasie pisania egzaminu mogliśmy ściągnąć – tłumaczyła Patrycja Jarczyk.

Uczennice przyznają, że pierwszy dzień pozwolił oswoić nową sytuację – nie tylko związaną ze zdawaniem egzaminu, ale również obostrzeniami sanitarnymi. Jeżeli chodzi o dodatkowy miesiąc na przygotowania – tu opinie są podzielone. – Myślę, że się przydał, bo kiedy nadszedł ten pierwszy termin matur, to wielu było chyba zdziwionych, że to już i mogli się porządnie przygotować – przekonywała Zuzanna Stachura. – W moim przypadku stres się rozciągnął. Miałam opracowany kalendarz powtórek i do maja byłam gotowa. To był dodatkowy miesiąc stresu – przyznała Wiktoria Forma.

W I LO abiturienci poziom pytań na maturze z języka polskiego oceniali bardzo pozytywnie. – Temat był taki normalny. Wypracowanie było o "Weselu", trzeba się było odwołać do dwóch fragmentów i całości lektury. Szczerze mówiąc nie chciałam trafić na "Wesele", ale poszło mi chyba dobrze – stwierdziła Renata Kempys. – Temat przypasował mi idealnie – zapewniała Anna Wierzbicka. – A ja się spodziewałam "Pana Tadeusza". Mimo to czuję, że było całkiem w porządku, ale nie chcę zapeszać – mówiła Wiktoria Forma.

We wtorek maturzyści zmierzą się z matematyką, a w środę z językiem angielskim.