Narzeczony na naukach przedmałżeńskich miał trudności z dokończeniem zdania, które zaproponowała prowadząca: „U mojej teściowej najbardziej podziwiam...”. – No wymyśl coś! – trąciła go łokciem narzeczona. Chłopak więc dokończył: – Podziwiam... jej piękną sukienkę!
Uczestnicy spotkania wybuchnęli śmiechem. – No fajnie, przynajmniej docenia pan dobry gust teściowej – skomentowała Ewa Porada, prowadząca spotkanie. – No coś trzeba! – wyjaśnił wesoło uczestnik.
Dostępne jest 17% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.