Zbyt pohopnie strzelają

Dotarł do setek pamiątek z historii dzielnicy Czułów, dowiedział się, o który stojący do dziś dom 100 lat temu bili się powstańcy śląscy z Niemcami, zdobył zdjęcia tyskich autobusów sprzed 90 lat. A szukając tych skarbów, znalazł największy: żonę.

Przemysław Kucharczak

|

Gość Katowicki 38/2019

dodane 19.09.2019 00:00
0

Gabriel Pierończyk, pasjonat historii Czułowa, który pracuje w nadzorze energetycznym, mąż Małgosi, ojciec kilkuletnich Selenki i Natalki, właśnie urządził wystawę „Pozdrowienia z Czułowa” w Muzeum Miejskim w Tychach. Ustawił na niej przystanek autobusowy z rozkładem jazdy sprzed 90 lat. Na ścianie obok zawiesił zdjęcia autobusów, które kursowały wtedy między Tychami a Katowicami przez Czułów. A do sąsiedniej gabloty włożył oryginalny mandat, który w 1927 r. dostała konduktorka Jadwiga Swoboda. Była to córka właściciela firmy przewozowej.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

Czytasz fragment artykułu

Subskrybuj i czytaj całość

już od 14,90

Poznaj pełną ofertę SUBSKRYPCJI

Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
1 / 1
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy