Nowy numer 13/2024 Archiwum

Efekt uboczny marzeń

Wolontariat dla każdego. Na pierwsze spotkanie przychodzą z... lodołamaczem. 
– Takim sygnałem, że wszystko dobrze idzie, jest to, że lądujemy na dywanie. W przypadku dzieci każde spotkanie tak się kończy – śmieje się Sebastian Uzar.


Rzeczy niemożliwe załatwiamy od ręki, na cuda trzeba trochę poczekać – to hasło spokojnie mogliby wykorzystywać wolontariusze Fundacji „Mam Marzenie”. Dowody – 80 spełnionych marzeń w 2013 roku w samym województwie śląskim.


Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy