Labirynty bez krwi

– Dzieci nie trzeba namawiać. Faceci są ciekawi, chcą spróbować czegoś nowego. Kobiety zawsze są na początku sceptyczne, ale to one potem pierwsze krzyczą: „Gramy rewanż!” – opowiada właściciel „Laserhouse’u” w Katowicach.


baj

|

Gość Katowicki 45/2012

dodane 08.11.2012 00:00
0

Laserowe Centrum Rozrywki „Laserhouse” to miejsce, w którym od pierwszego pobytu zakochują się miłośnicy gier komputerowych, ale nie tylko. – Rzeczywiście, pomysł otwarcia takiego ośrodka wziął się z naszego zainteresowania grami wirtualnymi – mówi Leszek Grabka, jeden ze współwłaścicieli centrum. – Ale tak naprawdę pochodzi ze Stanów Zjednoczonych.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

Czytasz fragment artykułu

Subskrybuj i czytaj całość

już od 14,90

Poznaj pełną ofertę SUBSKRYPCJI

Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
1 / 1
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy