Konserwatorzy odkryli je w... okładce księgi parafialnej z Mszany, wsi leżącej pomiędzy Wodzisławiem Śląskim i Jastrzębiem-Zdrojem.

Księga ta powstawała w latach 1638-1775. Dzisiaj jest w zbiorach Archiwum Archidiecezjalnego w Katowicach. Trafiła tu z parafii św. Jerzego w Mszanie w 2009 roku. Historycy Archiwum mieli podejrzenia, że w jej okładce kryje się coś jeszcze - stąd decyzja o oddaniu jej do konserwacji.

Okładki starych ksiąg dawni introligatorzy często robili ze starych, niepotrzebnych kawałków pergaminów. To dlatego czasami właśnie w okładkach konserwatorzy znajdują dziś coś ciekawego.

Nikt nie spodziewał się jednak, że w okładce parafialnej księgi z małej Mszany będą ukryte zabytki takiej klasy.

Najstarszy jest nieznany dotąd, średniowieczny utwór muzyczny, zapisany już około 1460 roku. Chorzowskiemu muzykowi Sławomirowi Witkowskiemu już udało się go odczytać i przetłumaczyć na współczesny zapis nutowy.

  Odnaleziony pergamin z zapisanym około 1460 r. utworem muzycznym Przemysław Kucharczak /Foto Gość Odkryte dokumenty są fantastycznym zabytkiem językowym. Jest wśród nich poezja, listy napisane przez ówczesnych śląskich księży oraz liczne kazania w językach polskim, niemieckim i łacińskim. Jest też jedno kazanie po czesku.

- To fantastycznie obrazuje, na jakim terenie jesteśmy. To zderzenie języków na naszym terenie pogranicza jest dla nas, ludzi, którzy tutaj mają swoje korzenie, zupełnie naturalne - ocenia dr Halina Dudała, dyrektor Archiwum Archidiecezjalnego w Katowicach.

W czwartek 2 czerwca do Katowic przyjeżdżają naukowcy z całej Polski na konferencję poświęconą temu odkryciu. Będą próbowali rozwikłać zagadki związane z nim, np. to, jak XV-wieczny zapis nutowy trafił do małej Mszany.

Początek o 9.30 w kaplicy katowickiej kurii, gdzie odkryta w Mszanie muzyka po kilkuset latach ożyje - dzięki wykonaniu jej przez Schola Cantorum Minorum Chosoviensis. Dalszy ciąg konferencji - na Wydziale Teologicznym UŚ przy ul. Jordana 18 w Katowicach.