Powrót do strony
  • nasze media
  • Kontakt
SUBSKRYBUJ zaloguj się
PROFIL UŻYTKOWNIKA
Wygląda na to, że nie jesteś jeszcze zalogowany.
zaloguj się
lub
zarejestruj się
Serwis internetowy Gościa Katowickiego

Katowicki

  • Nowy numer
  • AKTUALNOŚCI
  • GALERIE
  • KATOWICKA 1925
  • Rok Jubileuszowy
    • Sto na sto
  • ARCHIWUM
  • KONTAKT Z ODDZIAŁEM
  • Diecezje
    • Bielsko-Żywiecka
    • Elbląska
    • Gdańska
    • Gliwicka
    • Katowicka
    • Koszalińsko-Kołobrzeska
    • Krakowska
    • Legnicka
    • Lubelska
    • Łowicka
    • Opolska
    • Płocka
    • Radomska
    • Sandomierska
    • Świdnicka
    • Tarnowska
    • Warmińska
    • Warszawska
    • Wrocławska
    • Zielonogórsko-Gorzowska
  • O DIECEZJI
    • Biskupi
    • Historia
    • Parafie

Najnowsze Wydania

  • GN 32/2025
    GN 32/2025 Dokument:(9368241,Jak pięknie!)
  • GN 31/2025
    GN 31/2025 Dokument:(9358597,Ziemi całowanie)
  • GN 30/2025
    GN 30/2025 Dokument:(9350861,Zepsuty kompas)
  • GN 29/2025
    GN 29/2025 Dokument:(9344585,Wielkie dzieło tysiąclecia)
  • GN 28/2025
    GN 28/2025 Dokument:(9337843,Egocentryzm i poświęcenie)
katowice.gosc.pl → W archidiecezji → Druh Edek - Słoneczny do końca

Druh Edek - Słoneczny do końca przejdź do galerii

Nawet ze szpitalnego łóżka kierował zespołem. Słoneczni nie mogą uwierzyć, że go już nie ma.

Druh Edek - Słoneczny do końca Większość z nas poznała dh. Edka w bardzo podobny sposób, podczas przesłuchań do Zespołu Słoneczni. Wcześniej niż Jego samego, poznałem zespół.

Koleżanki ze Szkoły Podstawowej nr 26, do której i ja chodziłem, na jednej z lekcji pokazały swoje pamiątki z festiwalu w Moskwie i opowiedziały o swoich wrażeniach.

Zrobiło to na mnie na tyle duże wrażenie, że miałem ochotę zobaczyć Słonecznych na scenie, podczas corocznego koncertu "Dla Ciebie Mamo".

Efekt? We wrześniu 1985 roku musiałem spróbować swoich sił i w październiku, ku mojemu zaskoczeniu, dostałem zaproszenie na pierwszą próbę.

Na początku dh Edek był kimś nieco mitycznym, w kogo wszyscy wpatrywali się i przyjmowali każde słowo, bo wydawał się srogi.

Z czasem ten wizerunek się zmieniał, bo okazało się, że oprócz tego, że był bardzo wymagający, był przede wszystkim człowiekiem, który miał czas dla każdego.

Słoneczni przychodzili do dh. Edka nie tylko w sprawach związanych z samym zespołem. Członkowie zespołu nierzadko przychodzili po pomoc z fizyki czy matematyki, i wsparcie otrzymywali.

Poznanie dh. Edka miało spory wpływ na wszystkich. Wprawdzie liczne próby i koncerty "pochłonęły" sporą część naszego wolnego czasu, jednak "podarowały" niezapomniane wrażenia i pozwoliły poznać ludzi, których można było spotkać tylko tu, w Słonecznych i dzięki temu, że było się częścią zespołu.

Dh Edek zmienił nasze postrzeganie świata, nauczył nas pewnej unikalnej wrażliwości, która pozwala nam w życiu odróżniać to, co dobre, od tego, czego należy unikać.

Traktowaliśmy Go trochę jak ojca, który może czasem był surowy, ale wiedział czego oczekiwać od swoich przybranych, Słonecznych dzieci. Nauczył też cierpliwości i, z całą pewnością, ciężkiej pracy.

Określenie ojca ma tu także inny wydźwięk, bo zdarzało się, że przy licznych próbach i wyjazdach dh. Edka widywaliśmy częściej niż naszych rodziców.

Kilkanaście lat po trafieniu do Słonecznych poznałem druha Edka od innej strony, jako instruktor. W obu tych odsłonach był to ten sam człowiek, zawsze cierpliwy, uważny, czasem uparty, ale zawsze gotowy przynajmniej na to, by wysłuchać drugiej opinii.

Trudno znaleźć kogoś innego, kto swoim podejściem do życia, zaskarbił sobie sympatię setek młodych ludzi i to mimo litrów przelanego potu podczas prób.

Był człowiekiem niepospolicie uprzejmym i zawsze chętnym do pomocy. To dzięki tym cechom w późniejszym czasie mógł polegać na nas, członkach zespołu i instruktorach.

Na co dzień zajmuję się aktualizacją strony Słonecznych. Gdy dowiedziałem się, że dh. Edka nie ma już z nami, koniecznym było przekazanie informacji o tym, co się stało. Zapisanie i umieszczenie tych kilku słów na naszej witrynie okazało się tak trudne, jakby odszedł członek najbliższej rodziny.

Moja przygoda ze Słonecznymi rozpoczęła się w 1985 roku i tak naprawdę trwa nadal. W połowie lat 90. dość płynnie z członka zespołu stałem się członkiem kadry instruktorskiej. Był potrzebny ktoś, kto pomoże przy obsłudze technicznej podczas koncertów i nagrań. To dowodzi jak bardzo zżywaliśmy się z zespołem.

Mimo przemian w kraju, zespół występował - trochę rzadziej, ale wyjazdy zagraniczne nadal się odbywały. W latach 90. obozy często odbywały się na terenie Czechosłowacji, a później Czech i Słowacji. Z zespołem miałem okazję wyjechać do Niemiec, raz na zgrupowanie, które w okresie Zielonych Świątek ściąga pod namioty setki skautów. Jak na trudne dla zespołów takich jak Słoneczni czasy, wyjeżdżaliśmy nader często.

Dzisiaj trudno nam sobie wyobrazić zespół bez dh. Edka, ale jesteśmy Mu winni, by to, co stworzył, trwało przez kolejne co najmniej 50 lat.

Trafianie członków zespołu do kadry instruktorskiej nie było niczym niezwykłym. To kontynuacja działalności, a jedyną różnicą jest to, że zmieniają się obowiązki.

Wojciech Celder

« ‹ 1 2 3 4 5 › »
Druh Edward Sośnierz nie żyje

WIARA.PL DODANE 25.04.2015 AKTUALIZACJA 26.04.2015

Druh Edward Sośnierz nie żyje

​Grzecznością i uprzejmością można zawojować cały świat - twierdził druh Edward. Zdjęcia: Archiwum Słonecznych  
oceń artykuł Pobieranie..

Mirosław Rzepka

|

GOSC.PL

publikacja 25.04.2015 03:01

1 FB Twitter
drukuj wyślij zachowaj
TAGI:
  • DRUH EDEK
  • EDWARD SOŚNIERZ
  • KATOWICE
  • SŁONECZNI
  • ZESPÓŁ

Polecane w subskrypcji

  • Córka światła powraca. Gniechowice pod Wrocławiem mają swój skarb – sanktuarium św. Filomeny
    • Kościół
    • Maciej Rajfur
    Córka światła powraca. Gniechowice pod Wrocławiem mają swój skarb – sanktuarium św. Filomeny
  • Jarosław Kaczyński dla GN: Chciałbym, aby Karol Nawrocki był prezydentem, który będzie zwalczał nieszczęście, jakie nam się trafiło
    • Rozmowa
    • Andrzej Grajewski
    Jarosław Kaczyński dla GN: Chciałbym, aby Karol Nawrocki był prezydentem, który będzie zwalczał nieszczęście, jakie nam się trafiło
  • Budowa katedry w Kolonii rozpoczęła się w XIII wieku, a zakończyła 145 lat temu. Wcześniej miał przyjść koniec świata
    • Świat
    • Szymon Babuchowski
    Budowa katedry w Kolonii rozpoczęła się w XIII wieku, a zakończyła 145 lat temu. Wcześniej miał przyjść koniec świata
  • Dlaczego Rosjanie są inni? O mentalności ludzi sparaliżowanych strachem przed władzą
    • Świat
    • Piotr Legutko
    Dlaczego Rosjanie są inni? O mentalności ludzi sparaliżowanych strachem przed władzą
  • IGM
  • Gość Niedzielny
  • Mały Gość
  • Historia Kościoła
  • Gość Extra
  • Wiara
  • Foto Gość
  • Fundacja Gość Niedzieleny
  • O nas
    • O wydawcy
    • Zespół redakcyjny
    • Sklep
    • Biuro reklamy
    • Prenumerata
    • Fundacja Gościa Niedzielnego
  • DOKUMENTY
    • Regulamin
    • Polityka prywatności
    •  
  • KONTAKT
    • Napisz do nas
    • Znajdź nas
      • Newsletter
        • Zapisz się już dziś!
  • ZNAJDŹ NAS
WERSJA MOBILNA

Copyright © Instytut Gość Media.
Wszelkie prawa zastrzeżone. Zgłoś błąd

 
X
X
X