Jak pocięty bambus

Duszpasterstwo Małżeństw Bezdzietnych. Znajomym gratulują pociechy ze ściśniętym sercem. I szepczą: „Panie, Ty wszystko wiesz”.

Kawa i dobre ciasto. Głośny śmiech. W gorące sobotnie popołudnie niezobowiązujące rozmowy o urlopach brzmią znajomo. Tylko czasem pada pytanie: „Jak efekty? Dalej chodzicie do tej lekarki?”. Potem rozmowa wraca na zwykłe tory. To spotkanie Duszpasterstwa Małżeństw Bezdzietnych.
Kiedy uczestniczą w Eucharystii czy rozmawiają między sobą, na pierwszy rzut oka nic nie zdradza, że mają powody do buntu przeciwko Bogu. Konkretnie jeden: brak dziecka. Czasem chcieliby wykrzyczeć: „Posyłasz je tam, gdzie nikt nie czeka, gdzie jest kolejnym problemem, a nie radością. Co złego Ci robimy? Za co nas tak karzesz?”.


Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

Czytasz fragment artykułu

Subskrybuj i czytaj całość

już od 14,90

Poznaj pełną ofertę SUBSKRYPCJI

Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..