Msza św. sprawowana w uroczystość Chrystusa Króla w katowickiej katedrze zwieńczyła obchody roku jubileuszowego archidiecezji katowickiej.
Przynosimy dziś w hołdzie Chrystusowi Królowi wszelkie dobro duchowe, które zrodziło się w naszym Kościele lokalnym w minionym, jubileuszowym roku – przypomniał na początek ks. Łukasz Gaweł, proboszcz parafii katedralnej. – Jezu, Królu miłości silniejszej od grzechu i śmierci, Ty, który usuwasz grzech i dajesz życie wieczne, Ty, który gromadzisz nas w jeden Kościół, panuj w tym świętym miejscu – dodał.
Eucharystii przewodniczył abp Andrzej Przybylski, który w swoim słowie przypomniał genezę uroczystości Jezusa Chrystusa Króla Wszechświata. Zwrócił uwagę, że katowicka katedra nie mogła mieć innego patrona: niecały miesiąc po bulli Vixdum Poloniae Unitas powołującej do życia m.in. diecezję katowicką, papież Pius XI opublikował encyklikę Quas Primas o Chrystusie Królu. – To święto miało być pamiątką i owocem przeżywanego wtedy roku jubileuszowego, ale wynikało z przekonania Ojca Świętego, że najważniejszymi przyczynami nieszczęść, które ciężko przygniatają wszystkich ludzi jest to, że bardzo wielu usunęło Jezusa Chrystusa i Jego prawo ze swoich obyczajów, ze swojego życia prywatnego, rodzinnego i publicznego – przypomniał metropolita. – To usunięcie Jezusa z życia ludzi miało według papieża Piusa XI mieć również swoje bardzo bolesne konsekwencje. Tam, gdzie ludzie, mówił papież Pius XI, usuwają ze swojego życia Pana Boga, tam w konsekwencji brakuje pokoju w świecie. Ludzie nie mogą się ze sobą dogadać i występuje pośród ludzi i świata moralne zagubienie. Tak pisał papież Pius XI, gdy odradzała się Polska, gdy powstawał Kościół katowicki. Ale przecież tamto przesłanie ciągle jest prawdziwe o nas i o naszym Kościele. O nas, bo zawsze tak będzie, że ześlemy na siebie wielkie nieszczęścia i wojny, gdy usuniemy ze swojego życia Jezusa Chrystusa i Jego prawo. Jest to też prawda o Kościele, bo Kościół został powołany do istnienia tylko i przede wszystkim po to, aby Jezus był obecny pośród ludzi – dodał.
Msza św. w uroczystość Chrystusa Króla zakończyła Rok Jubileuszowy Stulecia Archidiecezji Katowickiej.
Marta Sudnik-Paluch /Foto Gość
Abp Andrzej podziękował tym, którzy rok jubileuszowy stulecia archidiecezji katowickiej wykorzystali, by „po raz kolejny zaprosić Chrystusa do każdej sfery naszego życia”. Wspomniał tu m.in. o pielgrzymkach różnych stanów i grup zawodowych, które odwiedziły katedrę w roku jubileuszowym. Metropolita katowicki podkreślił, że z okazji jubileuszu specjalnego błogosławieństwa udzielił archidiecezjanom papież Leon XIV. – Miejmy jednak świadomość, że te wszystkie mniejsze i większe wydarzenia jubileuszowe miały tylko jeden cel, żeby Jezus Chrystus, Jego Najświętsze Słowo, Jego najlepsze prawo, było jeszcze bardziej obecne w naszym życiu codziennym. W naszych obyczajach, w życiu prywatnym, w naszym życiu rodzinnym i publicznym. To jest najważniejszym sensem i celem również każdej formy kultu Chrystusa Króla. Każdego zawierzenia, każdej intronizacji. Tu nie chodzi tylko o zewnętrzne akty czy deklaracje. Bogu chodzi przede wszystkim o Jego obecność, o Jego królowanie w naszym sercu i w naszym życiu – zaznaczył.
Metropolita przypomniał, że najpełniejszym znakiem panowania Chrystusa jest krzyż. – To krzyż uczynił Jezus swoim tronem. A to, czego dokonał na krzyżu, stało się programem Jego koronacji i jego królestwa – mówił. I podkreślił, że Chrystus umarł „nie po to, żeby nas podzielić, ale po to, żeby nas pojednać”. – Królestwo Jezusa nie jest z tego świata właśnie dlatego, że ludzie w imię królowania na ziemi, w imię ważności i zachowania władzy często pielęgnują podziały. A Chrystus, prawdziwy i jedyny Król wszechświata, robi wszystko, by pojednać świat z Bogiem, by pojednać nas ze sobą. Byłoby największym nieporozumieniem, byłoby wielkim smutkiem Chrystusa Króla, gdybyśmy pod pozorami Jego królowania, w Jego imieniu pielęgnowali podziały, zwalczali się wzajemnie, dzielili na lepiej i gorzej wierzących, na mądrzejszych i głupszych w wierze, na ważnych i ważniejszych nawet w Kościele – zaznaczył abp Przybylski.
W swoim słowie metropolita katowicki jeszcze raz przypomniał diagnozę papieża Piusa XI: „Najważniejszą przyczyną tych nieszczęść, które przygniatają ludzi, jest to, że bardzo wielu usunęło Jezusa Chrystusa, wykreśliło Go jako Pana i króla ze swoich obyczajów”. – W roku jubileuszu stulecia archidiecezji katowickiej jeszcze raz ogłaszam, Jezu, Twoje panowanie nad każdą osobą, nad każdą rzeczywistością Kościoła katowickiego. Proszę Cię, Jezu, abyś od tego jubileuszu przeprowadził nas do jubileuszu Twojego odkupienia w 2033 roku. Nie chcę więc dzisiaj ani zamykać, ani zakończyć jubileuszu stulecia naszej archidiecezji, ale chcę, żebyśmy poszli dalej. Chcę zaprosić nasz Kościół katowicki, diecezjalny, na dalsze etapy drogi: nie tylko ku jubileuszowi Odkupienia, ale przede wszystkim ku odkupieniu i zbawieniu każdego z nas w Panu naszym Jezusie Chrystusie – mówił.
Msza św. w katowickiej katedrze zgromadziła przedstawicieli wspólnot i ruchów z całej archidiecezji.
Marta Sudnik-Paluch /Foto Gość
Po zakończeniu Eucharystii chętni udali się z katedry Chrystusa Króla do kościoła Świętych Apostołów Piotra i Pawła. Na drogę pobłogosławił ich metropolita katowicki. Przypomnijmy, kościół Świętych Apostołów Piotra i Pawła był pierwszą katowicką katedrą. To tam sakrę biskupią przyjął pierwszy biskup katowicki, późniejszy kardynał August Hlond.