[O 10.30 informowaliśmy]
Do zapalenia metanu doszło w należącej do Jastrzębskiej Spółki Węglowej kopalni. - Trwa akcja ratownicza - przekazał Sławomir Starzyński z biura prasowego JSW.
[AKTUALIZACJA2]
Pięciu górników w stanie ciężkim trafiło do Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich. Kolejnych dwóch zostanie tam przetransportowanych - poinformował w środę dyrektor placówki Mariusz Nowak. - Stan wszystkich jest bardzo ciężki. Dwóch górników jest już na OIOM-ie, trzech na oddziałach. Jeszcze czekamy na transport dwóch [z innych szpitali - przyp.red.]" - zaznaczył Nowak.
Lekarka Karolina Ziółkowska wskazała, że to pacjenci z oparzeniami od 35 do 85 proc. powierzchni ciała. - Najpewniej z oparzeniami dróg oddechowych. W tej chwili trwa diagnostyka. Na pewno użyjemy komory hiperbarycznej, na pewno będziemy używać produktów z naszego banku tkanek - podkreśliła.
Ostatni z poszkodowanych górników, którego transport na powierzchnię trwał najdłużej, miał trafić samolotem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego z Lotniska Katowice do szpitala w Warszawie. Rzeczniczka LPR Justyna Sochacka poinformowała, że ostatecznie zapadła decyzja o przetransportowaniu go śmigłowcem do placówki w Krakowie. - Górnik jest w ciężkim stanie - określił dyrektor Wojewódzkiego Pogotowia Ratunkowego Łukasz Pach. Dyrektor WPR dodał, że poza oparzeniami u górników doszło m.in. do złamań kończyn.
[AKTUALIZACJA]
16 osobom udzielono pomocy po zapaleniu metanu, do którego doszło w środę w kopalni Knurów-Szczygłowice. 14 osób jest przetransportowanych do szpitali - poinformował Łukasz Pach, dyrektor Wojewódzkiego Pogotowia Ratunkowego w Katowicach. Główny problem poszkodowanych to oparzenia, ale są także urazy kończyn, potłuczenia.
Jeden z 16 poszkodowanych górników jest wciąż transportowany na powierzchnię. Następnie najprawdopodobniej zostanie przetransportowany do szpitala śmigłowcem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.
Wiceprezes Jastrzębskiej Spółki Węglowej ds. technicznych i operacyjnych Adam Rozmus poinformował, że z rejonu zagrożenia ewakuowano w sumie 44 górników. - Ze wstępnych informacji - mówimy o zapaleniu metanu, natomiast w pewnej odległości od pracującej maszyny. Obserwując monitoring sieci wentylacji w tym rejonie, widzimy podniesiony poziom tlenu węgla, który może świadczyć o sytuacji pożarowej - wyjaśnił Rozmus.
[O 10.30 informowaliśmy]
Z pierwszych informacji wynika, że w wyniku wybuchu nie ma poszkodowanych. - Trwa wycofywanie załogi - podkreśla przedstawiciel JSW. „W kopalni Knurów-Szczygłowice Ruch Szczygłowice najprawdopodobniej doszło do zapalenia metanu, w ścianie XVII pokład 405/1 poniżej poziomu 850 m. Trwa akcja wyprowadzania pracowników z tego rejonu” - czytamy w oficjalnym komunikacie.
Wiadomość będziemy na bieżąco aktualizować.