W słoneczne niedzielne popołudnie pod katowicką katedrą zobaczyć można było niecodzienny widok. Setki dziewczynek i chłopców w niebieskich pelerynkach zmierzały w stronę świątyni, gdzie wzięli udział w uroczystej Eucharystii. Tak rozpoczął się diecezjalny dzień wspólnoty Ruchu Dzieci Maryi.
Na ten wyjątkowy dzień wielu czekało cały rok. To przede wszystkim czas radości, wymiany doświadczeń z wakacyjnych rekolekcji, a także pogłębienia relacji z innymi członkami wspólnoty oraz możliwość nawiązania nowych.
- Dzień wspólnoty to zawsze okazja do spotkania - mówi ks. Grzegorz Matuszczyk - diecezjalny moderator Ruchu Dzieci Maryi. - Osoby, które poznały się na letnich rekolekcjach, mają teraz możliwość odnowienia swoich znajomości, mogą wymienić się doświadczeniami oraz dobrze się razem bawić. Ten dzień pokazuje, że nie jesteśmy sami. Wspólna modlitwa, zabawa integracja ponawiania sprawia, że nasz Ruch jest ciągle w ruchu. Spotkania wspólnoty Dzieci Maryi pozwalają najmłodszym, ale również tym nieco starszym na duchowy wzrost. Poprzez modlitwę, spotkania, zabawę staramy się przybliżać do Boga i być jak Jego Matka Maryja - podkreśla ks. Grzegorz.
Wakacyjne wspomnienia
Natalia, jedna z członkiń Ruchu Dzieci Maryi, w tym roku pierwszy raz pełniła funkcję animatorki na wakacyjnych rekolekcjach. Bez wahania przyznała, że było to dla niej niezapomniane przeżycie. - Z tego wakacyjnego wyjazdu wyciągnęłam dla siebie bardzo wiele dobra. Nie dość, że mogłam prowadzić innych ludzi jeszcze bliżej Pana Boga, to jednocześnie czułam, że dzięki temu sama się do Niego przybliżam. Wskazując drogę innym, sama nią podążałam. Przyznam, że trochę zaskoczyła mnie liczba dzieci w mojej grupie, ale na szczęście, z pomocą Pana Boga dałam radę - przyznaje Natalia.
Swoimi wspomnieniami z letnich rekolekcji podzieliła się również 16-letnia Emilia. - Należałam do bardzo dobrej grupy. Miałam także świetna animatorkę. W tym roku po raz ostatni jechałam jako zwykła uczestniczka, w przyszłym roku planuję być już animatorką. Z rekolekcji najlepiej zapamiętałam wieczorne modlitwy uwielbienia - wspomina.
Ruch Dzieci Maryi to nie tylko wyjazdy na rekolekcje. To przede wszystkim praca w parafiach. Nie byłaby ona możliwa, gdyby nie zaangażowanie dziesiątek animatorów, którzy poświęcając swój wolny czas, przygotowują tematy spotkań oraz starają się, aby były one jak najbardziej atrakcyjne dla uczestników. Jedną z animatorek jest 20-letnia Marysia. Jak przyznaje, posługa animatorki, mimo że nie zawsze łatwa, dostarcza wiele satysfakcji. - We wspólnocie jestem od dziecka. Myślę, że największy dar, jaki od niej otrzymałam, to możliwość rozwoju swojej wiary. Dzięki Dzieciom Maryi poznałam także wiele wspaniałych osób. Już od ośmiu lat pełnię funkcję animatorki. Ta posługa nauczyła mnie, jak pracować z ludźmi, jak tworzyć wspólnotę, w której wszyscy są akceptowani i po prostu czują się dobrze - przyznaje Marysia.
Wiara to moje "tak”
Centralnym punktem dnia wspólnoty była uroczysta Eucharystia. Przewodniczył jej oraz wygłosił homilię abp Adrian Galas. Swoje słowo do wiernych oparł na liturgii słowa, która przypadała na dzień pielgrzymki. Zwrócił uwagę, że istotą wiary jest przede wszystkim nieustanne słuchanie Bożego słowa oraz odpowiadanie na nie poprzez jego przyjęcie w swoim życiu i budowanie na nim wszystkich codziennych spraw. Przytoczył przykład Maryi, która podczas zwiastowania w Nazarecie powiedziała Bogu "tak". Zaznaczył, że jest to jeden z najpiękniejszych przykładów ukazujących wiarę, miłość oraz zaufanie do Boga.
Metropolita podkreślił, że odpowiedź na pytanie, w jaki sposób wyrazić swoją wiarę oraz sprawdzić, jak głęboka ona jest, można znaleźć w liturgii słowa z dnia. Przytoczył scenę z Ewangelii św. Marka, w której Jezus pyta swoich uczniów, za kogo uważają go ludzie oraz za kogo oni go uważają. Abp Galbas przypomniał, że w tej scenie Jezus celowo zabiera swoich uczniów w okolice Cezarei Filipowej, która ówcześnie była miejscem kultu wielu pogańskich bóstw. Właśnie w tym miejscu Jezus zadaje uczniom pytanie "Kim jestem dla was?". Metropolita podkreślił, że scena ta przedstawia pierwszy poziom wyrażania swojej wiary, którym są słowa, gdyż uczniowie byli zaproszeni do głośnej i wyraźniej odpowiedzi na postawione przez Chrystusa pytanie. Metropolita zachęcił wiernych, aby tak jak św. Piotr, który w miejscu pełnym pogańskich kultów głośno zadeklarował "Ty jesteś Mesjasz”, również oni, jako ludzie wierzący, nie bali się głośno wyrażać swojej wiary w Jezusa we współczesnym świecie.
Drugi poziom wyznania wiary, który abp Galbas przywołał w swojej homilii, to uczynki. Kaznodzieja odwołał się do fragmentu listu św. Jakuba, podkreślając, że same słowa, za którymi nie idą żadne czyny są jedynie pustymi dźwiękami, które nie mają żadnego znaczenia. - Każdy z nas musi zadać sobie to pytanie, czy ludzie naprawdę widzą moją wiarę? Czy we wszystkich moich codziennych wyborach i decyzjach moja wiara jest rzeczywiście widoczna? Ten poziom jest znacznie trudniejszy. Powiedzieć jest łatwo, ale pokazać to w swoim życiu jest już znacznie trudniej - powiedział metropolita.
Trzeci i zarazem najtrudniejszy poziom wyznania swojej wiary, który abp Galbas wskazał w swojej homilii, to przyznanie się do Jezusa w czasie prześladowań. Aby zilustrować, jak wiele poświęcenia i wyrzeczeń to wymaga, metropolita przytoczył fragment z Księgi Proroka Izajasza "Pan Bóg otworzył mi ucho, a ja się nie oparłem ani się nie cofnąłem. Podałem grzbiet mój bijącym i policzki moje rwącym mi brodę. Nie zasłoniłem mojej twarzy przed zniewagami i opluciem”. - To człowiek kompletnie znieważony. Walą go po karku. Szarpią go za brodę, to jest największe upokorzenie, jakie mogło spotkać Żyda. Plują mu prosto w twarz. A to wszystko z jednego powodu, że słucha Pana Boga i jest jego prorokiem. Nie zrobił nic złego. Z tego powodu, że jest wierzący, traktują go w taki sposób. Być może my nie znajdziemy się w tak trudnej sytuacji, jednak gdy przyjdą trudności, czy będziemy w stanie opowiedzieć się za Jezusem mimo wszystko? - pytał.
Eucharystia nie była ostatnim punktem diecezjalnego dnia wspólnoty. W programie przewidziano bowiem także czas na wspólną zabawę. Plac między budynkiem kurii a katedrą bardzo szybko zamienił się w miejsce radosnego świętowania. O dobrą atmosferę zadbały animatorki, które przygotowały kilka układów tanecznych. Uczestnicy i uczestniczki dnia wspólnoty szybko i chętnie włączyli się do wspólnej zabawy.
Zdecydowanie najwięcej emocji dostarczył moment losowania nagród. Każdy, kto tego dnia zakupił wrześniowy numer "Małego Gościa Niedzielnego" oraz wyplenił specjalny kupon, mógł wygrać słuchawki bezprzewodowe, głośnik lub tablet.