Biskup pomocniczy archidiecezji katowickiej przewodniczył uroczystej Mszy św. w trakcie odpustu w sanktuarium Matki Bożej Uśmiechniętej w Pszowie. W homilii podkreślił, że nadmiar informacji i pracy, hałas, a także brak modlitwy, przestrzeni ciszy i uważności na drugiego człowieka są przyczynami duchowej głuchoty.
Przywołał postać sługi Bożego ks. Franciszka Blachnickiego. Zauważył, że hymn "Magnificat" odgrywał znaczącą rolę w jego życiu duchowym, zwłaszcza podczas trudnych doświadczeń takich jak decyzja władz o likwidacji centrali Krucjaty Wstrzemięźliwości z 29 sierpnia 1960 roku. Dowiadując się o niej założyciel Ruchu-Światło polecił wszystkim współpracownikom udać się do kaplicy, w której uroczyście odśpiewano maryjny hymn uwielbienia.
Komentując Ewangelię podkreślił, że proszący Jezusa o uzdrowienie głuchoniemego byli mocno skoncentrowani na sposobie, w jaki Jezus ma dokonać cudu. – My też nieraz mamy swoje myślenie, swoje schematy i chcemy podpowiadać Bogu, co i jak ma robić. Bóg jednak nigdy nie jest szablonowy, nie działa seryjnie, zawsze zaskakuje. Każdego z nas traktuje indywidualnie. Dla każdego znajduje coś jedynego, niepowtarzalnego. Najważniejsze sprawy między Bogiem, a człowiekiem dokonują się nie na oczach tłumu, ale w intymności – mówił.
Wskazał, że zapisane na kartach Ewangelii wydarzenie „jest nie tylko zapisem historycznym, ale głęboką metaforą naszej duchowej rzeczywistości”. Wymienił zagrożenia, które osłabiają zdolność słuchania Boga: nadmiar informacji i pracy, hałas, a także brak modlitwy, przestrzeni ciszy i uważności na drugiego człowieka.
Zachęcał do kontemplacji obrazu Matki Bożej Uśmiechniętej. – Wpatrując się w Jej pełną łaski i miłości uśmiechniętą twarz, możemy uczyć się otwartości na Boże działanie. Maryja będąc Matką Chrystusa, była tą, która zawsze była otwarta na wolę Bożą. W Jej życiu nie było duchowej głuchoty ani niemoty, była całkowicie otwarta na głos Boga i gotowa zaufać Mu i dzielić się Jego miłością – zaznaczył.
Zauważył, że najbardziej wartościowym nabożeństwem maryjnym jest naśladowanie Matki Chrystusa, które realizuje się poprzez zawierzenie Bogu w każdej sytuacji życia. – Żyję ponad 57 lat na tym świecie, 29 lat jestem księdzem, prawie 6 lat biskupem i jeszcze nigdy nie spotkałem człowieka, który by żałował, że był wierny Bogu i posłuszny Bożym natchnieniom, natomiast widzę, jak często żałujemy, gdy nie posłuchamy Boga i robimy po swojemu – stwierdził.
Na uroczystości odpustowe do Pszowa koło Wodzisławia Śląskiego przybywają pielgrzymi z całego Górnego Śląska. Znajdujący się w bazylice obraz Matki Bożej Pszowskiej jest kopią obrazu Matki Bożej Częstochowskiej przywiezioną przez parafian z jasnogórskiej pielgrzymki w XVIII wieku. Podczas podróży obraz uległ zniszczeniu, a malarz, który wykonał renowację wizerunku Maryi rozjaśnił Jej oblicze pozostawiając na nim subtelny uśmiech. W 2002 roku abp Damian Zimoń ustanowił w Pszowie sanktuarium Matki Bożej Uśmiechniętej.