Piekary kobiet 2024. Godzina ewangelizacyjna

Piekarskie wzgórze zmieniło się w miejsce radosnego uwielbienia. Świadectwa, śpiewy, radosne oklaski przerywane co jakiś czas słowami głębokiej modlitwy. Tak przebiegała pielgrzymkowa godzina ewangelizacyjna.

Ten punkt przygotował i poprowadził ks. Bogdan Kania. Na początku zachęcił wszystkich zabranych, aby spojrzeć na osobę stojącą obok i powiedzieć jej dwa krótkie słowa: „Dobrze, że jesteś!” . Następnie zachęcił, aby wszystkie swoje prośby, troski i problemy, zawierzyć Jezusowi, gdyż On jako kochający i miłosierny Bóg, nigdy nie zostawi wołającego dziecka w potrzebie. – Zachęcam cię teraz drogi bracie, droga siostro do podjęcia tej decyzji: Panie wybieram Cię na nowo. Do mojego życia. Do tego, co dzisiaj przynoszę w sercu, podczas tego pielgrzymowania. Nie przychodzę z pustym sercem. Mam wiele próśb wiele błagań. Wiem Panie, że ty słyszysz mój głos, moje pragnienie. Wiem, że każda prośba jest przez Ciebie słyszana – zwrócił się do zebranych, rozpoczynając modlitwę.

Jesteś chciana i kochana

Ksiądz Kania skierował do pątniczek krótkie słowo, rozpoczynające czas uwielbieniowej modlitwy. Podkreślił fakt, że każdy człowiek, niezależnie od swojej historii, nawet jeśli byłaby ona bardzo trudna i zawiła, jest umiłowanym dzieckiem Boga. Zachęcił, aby każdy przypomniał sobie datę swojego chrztu i urodzin. Zaznaczył, że nigdy nie należy ich traktować jako dzieło przypadku, gdyż Bóg każdego człowieka zawarł w swoim dziele stworzenia.

Zwrócił uwagę, że każdy, bez wyjątku był przez Boga mocno wyczekiwany. Nawet jeśli jego istnienie pozornie wydawało się całkowicie przypadkowe. – Być może było tak, że gdy przyszłaś na ten świat twoi rodzice nie byli zadowoleni, traktowali cię jako obciążenie, nie interesowali się tobą, gdy dorastałaś. Ale On zaplanował ciebie z miłości w konkretnym miejscu i konkretnym czasie. Pewnie pamiętasz datę swojego urodzenia, ale dolicz jeszcze te 9 miesięcy. Właśnie wtedy Bóg począł cię z miłości. Pozwala ci przyjść na ten świat, abyś mogła być jego częścią, abyś mogła być częścią Kościoła – mówił. Na zakończenie swojej krótkiej konferencji odniósł się do przewodniego hasła pielgrzymki „Jestem w Kościele”. Zachęcił, aby zadać sobie pytanie czy rzeczywiście tak jest. – Czy ty dzisiaj czujesz się Kościołem? Może myślisz sobie: Kościół to księża, biskupi, papież i siostry zakonne, ale ja nie. On jest tak wspaniały w budowaniu Kościoła, że daje nam różne stany i to jest to bogactwo. Niektórzy są powołani do małżeństwa inni do życia konsekrowanego, jeszcze inni do życia w pojedynkę i to wszystko jest Kościół – podkreślał.

Jedna Wspólnota, wiele dróg

Podczas godziny ewangelizacyjnej nie mogło zabraknąć inspirujących świadectw. Osoby, które je wygłaszały reprezentowały różne stany Kościoła, o których wcześniej w swojej konferencji wspominał ks. Kania. Jako pierwsza przemawiała Anna. Żona i matka sześciorga dzieci. W swoim świadectwie zaakcentowała działanie Boga w życiu jej rodziny. Przywołała historię, gdy wraz ze swoim mężem spodziewali się narodzin piątego dziecka. – Po ludzku czułam, że to nie jest dobry czas. Mieszkaliśmy wtedy w małym dwupokojowym mieszkaniu wraz z czwórką dzieci i już wtedy było nam bardzo ciasno. W tym czasie byłam także w trakcie kolejnych studiów. Myślałam, że to wszystko się posypie. Ale Bóg jest potężniejszy od wszystkich naszych obaw. Wszystkie te trudności się rozwiązały. Od czterech lat mieszkamy z sześciorgiem dzieci w dużym domu, mnie udało się skończyć studia, a w pracy wszystko się pomyślnie się ułożyło – wspominała.

O drodze życia zakonnego krótko opowiedziała s. Tobiana ze zgromadzenia Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia. W świadectwie zwróciła uwagę na swoją osobistą relację z Jezusem oraz na jego obraz, który kształtuje się w każdym człowieku. – Każdy z nas nosi w sobie bardzo różny obraz Boga. Kształtuje się on według tego, co przeżywamy. Według tego, jak traktowali nas inni ludzie. Przez pryzmat naszych ludzkich doświadczeń patrzymy na Boga. Gdy wstąpiłam do zgromadzenia otworzyłam na Niego swoje serce. Weszłam w ciszę modlitwy, adorację, codzienną lekturę Ewangelii. Wtedy On zaczął ukazywać mi prawdę o mnie i o Sobie. Wiedziałam, że On jest dobry, miłosierny, że mogę Mu zaufać. Wiedziałam to już w dzieciństwie, a On mi o tym przypomniał. Właśnie dlatego wybrałam to zgromadzenie – powiedziała.

Świadectwem życia małżeńskiego podzieli się także Gabriela i Andrzej Strączek. Przytoczyli historię swojego trudnego dzieciństwa. Gabriela dorastała w domu, w którym często pojawiał się alkohol, natomiast Andrzej nie mógł zbudować szczerej i opartej na miłości i zaufaniu relacji z ojcem. Poznali się na rekolekcjach oazowych. Marzyli, aby zbudować trwałą i szczęśliwą rodzinę. Jednak na drodze stanął kryzys. Udało się go przezwyciężyć dzięki zawierzeniu małżeństwa Bogu. Był to przełomowy moment w ich życiu. Zdali sobie sprawę, że powielają błędy swoich rodziców, przez które ich małżeństwo stało się poważnie zagrożone. Zrozumieli, że by je uratować muszą zrezygnować z własnych wyobrażeń i podjąć nawrócenie. Postanowili spędzać więcej czasu ze sobą na modlitwie i rozmowie. Dziś są szczęśliwym małżeństwem. Doczekali się siedmiorga dzieci. – Dzisiaj z perspektywy trzydziestu sześciu lat, jesteśmy wdzięczni Bogu, że spełnił marzenia naszej młodości – podsumowała Gabriela.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..