Szymon Cyrenejczyk w bluzie z zakładu karnego. Weronika z krwawym obliczem Chrystusa na torsie. Upadek Jezusa na przejściu dla pieszych.
Ile parafii, kaplic czy terenów rekolekcyjnych – tyle przestawień drogi krzyżowej. Wspólnie z ks. dr. Leszkiem Makówką, przewodniczącym Archidiecezjalnej Komisji Architektury i Sztuki Sakralnej, wybraliśmy te najmocniej oddziałujące na odbiorcę. – Sądzę, że nie wszyscy zdają sobie z tego sprawę, ale jedynym elementem wskazywanym przez Kościół jako niezbędny do sprawowania nabożeństwa są proste, drewniane krzyżyki. Ma ich być 14. W wartościowej drodze krzyżowej, takiej, która łączy w sobie pierwiastek duchowy i artystyczny, liczy się przede wszystkim komunikat. Musi być zrozumiały, ale bez dosłowności. Jednocześnie nie może być rebusem, który ma rozwiązać odbiorca. Ważna jest również kompozycja, a więc czy kolejne stacje są kompatybilne względem siebie, uzupełniają się i opowiadają historię męki Chrystusa, umiejętnie wykorzystując różnorodne środki wyrazu – zwraca uwagę ks. Leszek Makówka. Ostatnią kwestią jest „dopasowanie” drogi krzyżowej do architektury całego wnętrza kościoła. Przedstawienie męki Chrystusa nie może być w nim obcym ciałem, ale jednym z elementów, które mają pomóc w skupieniu i odkrywaniu na nowo tajemnicy śmierci i Zmartwychwstania.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.