W parku Promenada odsłonięto 12 października obiekt rzeźbiarsko-architektoniczny autorstwa Jacka Kicińskiego i Jana Kuki. Upamiętnia ofiary niemieckiego więzienia i komunistycznego obozu.
Instalacja przypominająca łuk triumfalny dedykowana jest ofiarom niemieckiego Policyjnego Więzienia Zastępczego oraz obozu pracy Rosengarten w Mysłowicach. Dzieło, które odsłonięto na Promenadzie, sfinansowano ze środków Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
- To dla tych tysięcy ofiar, które obóz pochłonął, powstała ta rzeźba, by pamięć o nich trwała. Rzeźba jest pusta w środku, tak jak zostało po nich puste miejsce - powiedział autor pracy Jacek Kiciński.
W uroczystości odsłonięcia instalacji wzięli udział mieszkańcy, władze miasta, uczniowie mysłowickich szkół. Poświęcenia dokonał dziekan dekanatu mysłowickiego ks. Andrzej Hoinkis. Muzeum Miasta Mysłowice przygotowało też krótki film o obozie i nieludzkim traktowaniu tam więźniów.
Policyjne Więzienie Zastępcze w Mysłowicach w czasie II wojny światowej było miejscem pełnym grozy. Gestapowcy wyrywali tu więźniom paznokcie, razili prądem, wieszali głową w dół, nabijali na ich głowy ostre kolce, tłukli pejczem tak, że mięśnie odrywały się od kości. Stłoczeni więźniowie musieli wskakiwać na prycze na komendę i leżeć na nich na wznak. Gdy ktoś się poruszył, był bity pejczem przez strażnika. Nawet nowy przełożony niemieckiej policji w Katowicach w 1943 r. uznał, że to przesada. Oświadczył, że więźniowie to „przecież też ludzie” i że „bić można, ale w miarę”. Podobno dopiero po tej interwencji sytuacja nieco się poprawiła.
Po 1945 r. w tym samym miejscu działał komunistyczny obóz pracy, który również pochłonął wiele ofiar, w tym Górnoślązaków.
Odsłonięcie dzieła. Danuta Sowa