Odpust w Pszowie będzie wyjątkowy

Pszowski odpust w niedzielę 10 września 2023 r. ma być zakończeniem roku jubileuszowego. Już dzień wcześniej, w sobotę 9 września, jest zaplanowane wyjątkowe wydarzenie: odtworzenie procesji z obrazem, która miała miejsce 300 lat temu, w 1723 roku.

Pójdą jak 300 lat temu

Mieszkańcy Wodzisławia przynieśli wtedy naprawiony po uszkodzeniu wizerunek Maryi. Uroczyście przekazali go pszowikom w miejscu, gdzie dzisiaj stoi kaplica w Kokoszycach, przy ul. Pszowskiej 243. Właśnie tam 9 września o 18.00 rozpocznie się procesja. – Będziemy stamtąd szli do bazyliki, śpiewając i modląc się Różaniec. Po drodze będzie też oddawany hołd Maryi przez poszczególne stany – zapowiada ks. proboszcz Andrzej Pyrsz.

Kiedy pochód dotrze do bazyliki, odbędzie się w niej nabożeństwo czuwania. Wnętrze będzie wtedy oświetlone tylko świecami – podobnie jak 300 lat temu w starym, drewnianym jeszcze kościółku, stojącym w tym samym miejscu. Ta wspólna modlitwa ma trwać do 21.00.

Będzie też oratorium

Jeszcze dzień wcześniej, w piątek 8 września, w samą Uroczystość Narodzenia Najświętszej Maryi Panny o godzinie 18.00, w bazylice zabrzmi „Oratorium pszowskie”. To dzieło specjalnie skomponowane dla pszowskiej Madonny ma stać się pamiątką jubileuszu. Autorem muzyki jest Klaudiusz Jania, tekstu - Jan Drechsler.

Sam odpust w Pszowie ma odbyć się 10 września. O 10.00 przed bazyliką zacznie się godzina różańcowa, a o 11.00 – suma z udziałem arcybiskupów ze Śląska: katowickiego - Adriana Galbasa i wrocławskiego - Józefa Kupnego.

Wrócą Skauci Europy

Jak co roku spodziewani są pielgrzymi z ziemi rybnickiej, wodzisławskiej, raciborskiej i jastrzębskiej, często w zorganizowanych pielgrzymkach pieszych i rowerowych. Także Skauci Europy po raz pierwszy po pandemii wrócą do tradycji rozpoczynania na odpuście u Pani Uśmiechniętej swojego Roku Skautowego. Z całego Górnego Śląska zjadą się oni do Rydułtów i stamtąd o 9.30 wyruszą do Pszowa w pielgrzymce.

Niezwykła naprawa

Obraz Maryi z małym Jezusem mieszkańcy Pszowa kupili w 1722 r. w Częstochowie. Była to kopia jasnogórskiej Czarnej Madonny. Miał to być prezent dla chorego proboszcza. Kiedy wracali na Śląsk, padały deszcze. Płótno zamokło i wizerunek zamazał się.

Pszowiki oddały więc wizerunek do naprawy malarzowi Fryderykowi Siedleckiemu z Wodzisławia. Ten nie wiedział, jak dokładnie wygląda Matka Boża Częstochowska. Nie było jeszcze Internetu, w którym mógłby to sprawdzić… Przemalował więc obraz tak, jak mu w duszy grało. Spod pędzla wyszło dzieło, które do dzisiaj porusza tych, którzy kochają Maryję. Jej twarz stała się jasna i ozdobiona bardzo delikatnym, subtelnym uśmiechem.

Kto widzi uśmiech Madonny?

Nie każdy i nie od razu ten uśmiech widzi. Czasem ktoś dopiero w czasie żarliwej modlitwy z zaskoczeniem zauważa, że Maryja uśmiecha się do niego. Ks. prof. Jerzy Szymik, teolog, poeta i rodowity pszowik, powiedział kiedyś „Gościowi Katowickiemu”, że ten uśmiech dostrzegają ci, którzy próbują żyć tak jak Ona. – To znaczy, że im ten uśmiech widzisz wyraźniej, tym z Tobą duchowo jest lepiej. Ale po tym, co powiedziałem, nikt się nie przyzna, że tego uśmiechu nie widzi! – śmiał się. Podkreślił, że szramy na policzku Maryi są tylko zamalowane, a Jej wyraz twarzy jest głębokim uśmiechem kobiety, która wiele w życiu przeszła, a mimo to potrafi się uśmiechać. Uśmiecha się dlatego, ponieważ to, co przeszła, przeszła z Bogiem.

Ks. Andrzej Pyrsz, pszowski proboszcz, podkreśla, że jubileusz 300-lecia to nie tylko świętowanie, ale znakomita okazja do rozbudzenia w sobie wiary i prawdziwej maryjności. – A prawdziwa maryjność jest oparta nie tyle na uczuciach i emocjach, co na naśladowaniu Maryi, na przylgnięciu do Niej, na rozważaniu Jej cnót i wcielaniu ich w swoje życie – wskazuje.

Zaproszenie do Pszowa wystosował też arcybiskup Adrian Galbas - przeczytaj.