- Świętości nie tylko od święta! - życzył abp Adrian Galbas w Lubecku k. Lublińca w diecezji gliwickiej. Metropolita katowicki przewodniczył Sumie odpustowej w parafii pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, która jest jednocześnie sanktuarium Matki Boskiej Lubeckiej.
Arcybiskup w homilii mówił o herezji horyzontalizmu. Przekonywał, że może w nią wpaść dzisiaj człowiek, myśląc, że wszystko jest spłaszczone i ograniczone tylko do wymiarów doczesności - do tego, co tu i teraz.
Jak zauważył, pokusa horyzontalizmu jest jedną z najgroźniejszych, jakie stają dziś przed Kościołem, który ma być miejscem spotkania. - To redukowałoby Kościół do klubu, w którym ludzie się spotykają po to, żeby mile spędzić czas i żeby było im dobrze. Spotkanie w Kościele ma służyć nawróceniu, przyjęciu Chrystusa - powiedział, dodając, że jedynie Chrystus jest Zbawicielem i tylko On nadaje sens naszej doczesności, wprowadzając nas w wieczność nieba.
Zauważył, że głoszenie w Kościele jedynie doczesności jest łatwiejsze niż wzywanie do nawrócenia, ponieważ nie wymaga osobistej przemiany. Jak mówił, w nawracaniu się potrzeba modlitwy, cierpliwości, a przede wszystkim przykładu, pragnienia i praktyki wzrastania w cnotach.
Metropolita katowicki przyznał, że jest wielkim zwolennikiem otwartości Kościoła. - Po to jednak, by każdy człowiek przyszedł do Chrystusa. Taki jest sens i cel otwartości Kościoła - powiedział. Przypominał, że Kościół od zawsze pomaga biednym i ubogim. Ta dobroczynność nie jest jednak tą samą, którą świadczą inne organizacje socjocharytatywne. Bo dobroczynność Kościoła ma na uwadze całego człowieka - jego ciało i jego duszę. Jego doczesność i jego wieczność.
Przypominał obecnym, że są przeznaczeni do nieba. - Tym, kim Maryja była kiedyś, my jesteśmy dzisiaj. Tym, kim Maryja jest dzisiaj, my mamy być kiedyś! - zaznaczył. - Chrystus chce nam dać niebo, więc nie pragnijmy jedynie ziemi - podkreślił abp Galbas. Nawiązując do słów papieża Franciszka i jego adhortacji o powołaniu do świętości we współczesnym świecie, mówił o głównej przeszkodzie w realizacji tego powołania, jaką jest bylejakość naszego życia, umiłowanie przeciętności.
Zachęcał do naśladowania Maryi. - Wtedy to będzie pielgrzymka do sanktuarium, a nie sierpniowa wycieczka. Wtedy wyjedziemy stąd przemienieni, a nie tylko zmęczeni - podkreślił. Zachęcał, byśmy nie bali się nieba i świętości. - I tego wam, przy tym pięknym święcie, życzę. Świętości nie tylko od święta! Życzę, byście, byśmy wszyscy byli wzięci do nieba. Byśmy byli wniebowzięci - mówił.